Elektryczne silniki zrewolucjonizują branżę „gabarytów”? Spójrzcie na wyczyn tego Forda F-150

W nawiązaniu do tekstu:

Volvo FH16 750 ze skrzynią I-Shift ruszyło z miejsca zestaw o masie 750 ton, wykorzystując biegi pełzające

Ford postanowił udowodnić, że silniki elektryczne mogą być przyszłością ciężkiego transportu. Żeby natomiast było jeszcze ciekawiej, dokonano tego przy użyciu zaledwie 3-tonowego pickupa. Był to prototyp amerykańskiego modelu F-150 Electric, mającego trafić do sprzedaży już w najbliższych latach.

Całkowicie elektryczne F-150 zostało podpięte do dziesięciu kolejowych wagonów. Były to typowo amerykańskie wagony z dwoma pokładami, służące do przewozu samochodów na dalekie dystanse. Ich łączna masa bez ładunku wyniosła około 450 ton, a Ford przeciągnął całość na dystansie 1000 stóp, czyli 300 metrów.

Następnie wykonano drugą próbę, z jeszcze większym obciążeniem. Wówczas na pokład wagonów trafiły 42 egzemplarze seryjnego, spalinowego Forda F-150. Wraz z nimi wagony ważyły około 567 ton, a elektryczne F-150 po raz kolejny przeciągnęło całość na dystansie 300 metrów.

By uzmysłowić sobie skalę powyższego przedsięwzięcia, można przywołać eksperyment Volvo Trucks z 2016 roku. Szwedzki producent chwalił się wówczas sprawnością modelu FH16 750 I-Shift z biegami pełzającymi. Najmocniejszy szosowy ciągnik na świecie ruszył wówczas z miejsca 750-tonowy zestaw.

Tymczasem na fordowskim filmie, od około 2. minuty, możemy zobaczyć „tylko” 200 ton mniej ciągnięte przez pełnowymiarowego pickupa. Uświadamia to więc jak ogromną rewolucję silniki elektryczne mogą wkrótce wprowadzić do branży najcięższego transportu.

Jaką moc oferuje silnik elektrycznego Forda? Niestety, jak na razie producent nie zdradza tutaj żadnych szczegółów. Niemniej można się domyślać, że główne zasługi ma tutaj maksymalny moment obrotowy, dostępny w silnikach elektrycznych już na starcie.