Elektryczna ciężarówka Renault o łącznym koszcie na poziomie zwykłych diesli

Renault Trucks zapowiedziało premierę nowej ciężarówki dystrybucyjnej na prąd. W dzisiejszych realiach nie byłoby w tym zapewne nic szczególnego, gdyby nie fakt, że współtwórcą pojazdu ma być jeden z klientów. Mowa tutaj o firmie logistycznej Geodis, która wykorzysta nowe „Renówki” w miejskiej dystrybucji.

Jak na razie nową ciężarówkę możemy oglądać tylko na wizualizacjach. Podano jednak kilka szczegółów technicznych, mówiących o 16-tonowym DMC oraz zastosowaniu niskowejściowej kabiny o zupełnie nowym projekcie wnętrza. Renault Trucks zapowiada całkowitą rezygnację z lusterek, zastępując je kamerami, a prawe drzwi mają przypominać te z autobusów, będąc przesuwnym i przeszkolonym. Kierowca ma też mieć do dyspozycji specjalny system nawigacyjny, przygotowany z myślą o optymalizacji miejskich tras.

Pierwszy prototyp ma być gotowy pod koniec bieżącego roku, by już w 2023 roku trafić do testowej eksploatacji w Paryżu. Sam Geodis skomentował natomiast kwestię ceny i eksploatacji. Łączny koszt posiadania pojazdu – od pozyskania ciężarówki, po codzienne ładowanie, aż po utratę wartości – ma wyjść na dokładnie tym samym poziomie, co w przypadku dzisiejszych ciężarówek z silnikami diesla. Zdaniem firmy, jest to niezbędny warunek, by mogło dojść do spopularyzowania napędów alternatywnych.

Sam bardzo jestem ciekawy w jaki sposób zostanie to osiągnięte. Dopiero co opisywałem bowiem wyliczenia polskich firm komunalnych, które testowały Renault Gamy D w elektrycznej wersji Z.E. Tam wniosek był prosty – takie samochody mogą sprawdzić się w praktyce, ale wymagają potężnych, finansowych dopłat: Koszty, zasięg i cena elektrycznej ciężarówki w Polsce – wyniki testu u dwóch firm