Warszawski wypadek, w którym skręcająca wywrotka zderzyła się z 9-letnią rowerzystką, na pewno wywoła wiele emocji. Tym bardziej, że dziecko zmarło po trzech dniach hospitalizacji, natomiast kierowca ma usłyszeć zarzuty zagrożone karą więzienia. Dlatego na chwilę zatrzymam się jeszcze przy tym temacie, wyjaśniając nietypowe zagadnienie z polskich przepisów.
„TVN Warszawa” podał dzisiaj informacje dotyczące przebiegu wypadku, cytując samego prokuratora. Pady przy tym następujące słowa: – Dziewczynka z matką przejeżdżały przejazdem rowerowym przez jezdnię. Na tym przejeździe kierowca ciężarówki spowodował wypadek – dodał prokurator Woliński.
Tuż obok poinformowano też o zatrzymaniu kierowcy prawa jazdy oraz o zamiarach przedstawienia mu zarzutu spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Za ten czyn kierującemu wywrotką może grozić kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Problem jednak w tym, że powyższe przedstawienie sprawy nie jest kompletne. Trzeba bowiem jeszcze wspomnieć o Artykule 2 Prawa o ruchu drogowym, gdzie znajdziemy następującą definicję „pieszego”:
Użyte w ustawie określenia oznaczają: 18) pieszy – osobę znajdującą się poza pojazdem na drodze i niewykonującą na niej robót lub czynności przewidzianych odrębnymi przepisami; za pieszego uważa się również osobę prowadzącą, ciągnącą lub pchającą rower, motorower, motocykl, hulajnogę elektryczną, urządzenie transportu osobistego, urządzenie wspomagające ruch, wózek dziecięcy, podręczny lub inwalidzki, osobę poruszającą się w wózku inwalidzkim, a także dziecko w wieku do 10 lat kierujące rowerem pod opieką osoby dorosłej;
Ostatnie kilka słów ma kluczowe znaczenie, a przy tym wprowadza mało znaną zasadę. Oznaczają one bowiem, że dziecko będące w wieku do 10. roku życia, nawet będąc pod opieką osoby dorosłej, jest według kodeksu drogowego traktowane jako pieszy. To natomiast oznacza, że dziecko 10-letnie lub młodsze nie ma prawa korzystać z drogi rowerowej lub z przejazdu dla rowerów. Może poruszać się jedynie po chodniku oraz po przejściach dla pieszych, podlegając przy tym nadzorowi dorosłego. Stąd też bierze się Artykuł 33 Prawa o ruchu drogowym, według którego osoba dorosła opiekująca się dzieckiem do 10 lat ma prawo poruszać się rowerem po chodniku, niczym osoba piesza.
Mówiąc więc krótko, w czasie gdy budowlane Volvo FM skręcało na skrzyżowaniu w prawo, a jego kierowca miał bardzo ograniczony wgląd w „martwe pole”, 9-latka w ogóle nie powinna była wjechać na przejazd dla rowerów. Gdyby do czegoś takiego nie doszło, może wypadku udałoby się uniknąć, tym bardziej, że chodnik znajdował się w większej odległości od ciężarówki niż droga rowerowa, a więc w dalszej części „martwego pola”.
Z jakiegoś powodu doniesienia z prokuratury zupełnie nie uwzględniły powyższego tematu. Jeśli jednak zostanie on poruszony w trakcie rozprawy sądowej, może podzielić odpowiedzialność na dwie strony.
Abstrahując już natomiast od przepisów, aż prosi się o wykorzystanie tej tragedii, by pobudzić w Polsce dyskusję o tak zwanych „martwych polach”. Nie ma bowiem żadnych powszechnych akcji edukacyjnych dotyczących tego zagrożenia, prawie nie mówi się o tym w szkołach, a ogromna część społeczeństwa po prostu nie ma pojęcia o tym, jak bardzo ograniczona jest widoczność z kabin ciężarówek.
Nagranie z miejsca zdarzenia:
Miejsce wypadku (jeszcze przed montażem sygnalizacji świetlnej):