Dwóch polskich kierowców przemycało imigranta w trumnie – sąd wysłał ich na 14 miesięcy do więzienia

Dwóch polskich kierowców ciężarówek odpowiedziało za próbę przemytu nielegalnego imigranta. Francuski sąd w Boulogne-sur-Mer wyznaczył im kary po 14 miesięcy pozbawienia wolności. Sprawa była zaś o tyle nietypowa, że przemyt miał odbywać się w… trumnie.

Ciężarówka została zatrzymana do kontroli 2 kwietnia, we francuskiej miejscowości Coquelles, gdzie znajduje się wjazd do Eurotunnelu. Oficjalnie pojazd miał przewozić ładunek pustych trumien, przeznaczonych dla klienta z Wielkiej Brytanii. Jak jednak okazało się w czasie kontroli, jedna z trumien ukrywała nielegalnego pasażera.

Pasażerem tym był nielegalny imigrant pochodzący z Iraku. Podkreślę, że mężczyzna ten był jak najbardziej żywy, a w trumnie znalazł się w celach czysto transportowych. Dlatego też obaj kierowcy zostali aresztowani, usłyszeli zarzut przemytu, a fakt wykorzystania trumny okazał się tylko dodatkowym problemem. Lokalny prokurator uznał to bowiem za przemyt w szczególnie niegodnych warunkach.

Czy kierowcy wiedzieli, że przewożą nielegalnego imigranta? Sami oskarżeni twierdzili, że wszystko odbyło się całkowicie bez ich wiedzy. Francuscy śledczy znaleźli jednak wystarczająca ilość okoliczności obciążających, by oskarżyć kierowców o przemyt jak najbardziej świadomy.

Przeciwko skazanym przemawiał przede wszystkim fakt, że ktoś musiał pomóc Irakijczykowi dostać się do środka. Plomba na zabudowie musiała zostać przy tym zdjęta, a samą trumnę trzeba było następnie odpowiednio ustawić. Za wszystkie te czynności mieli więc odpowiadać właśnie kierowcy.