Dwa nagrania z jazdy pod prąd, opublikowane jednego dnia – jedna z historii zakończyła się wypadkiem

Obecnie w Polsce mamy 1672 kilometry autostrad i 2180 kilometrów dróg ekspresowych. Nie są to jeszcze liczby imponujące, lecz trzeba przyznać, że trasy dwujezdniowe powoli stają się u nas czymś normalnym. Tymczasem poniedziałkowy przegląd mediów może zjeżyć włos na głowie.

Należący do TVN-u serwis „Kontakt24”, prezentujący nagrania od przypadkowych świadków, opublikował dzisiaj aż dwa filmy z przejazdami pod prąd. Zostały one wykonane na autostradzie A4 pod Tarnowem, a także na trasie S8 pod Tomaszowem Mazowieckim. Jak też się okazało, jeden z nagranych pojazdów uczestniczył później w śmiertelnym wypadku.

Pierwszy z filmów (dostępny tutaj) pochodzi jeszcze w piątku. Opel Astra jechał wówczas pod prąd autostrady A4, będąc blisko zderzenia z nadjeżdżającym z naprzeciwka samochodem. O sprawie została oczywiście powiadomiona policja, wysyłając na trasę radiowóz. Funkcjonariuszom nie udało się jednak zatrzymać wskazanego pojazdu.

Jest bardzo możliwe, że kierujący Oplem zrozumiał swój błąd i w porę zmienił kierunek ruchu. Nie odnotowano też żadnej informacji o pasującym do tej historii wypadku. Niemniej policja szuka już właściciela pojazdu, zamierza ustalić dane kierującego i doprowadzić do jego ukarania.

Drugie nagranie (dostępne tutaj) zostało wykonane jeszcze dzisiaj rano. Widać na nim Daewoo Matiz, które jedzie pod prąd drogi ekspresowej S8. Na półtoraminutowym filmie dochodzi do wielu groźnych sytuacji, lecz kierujący Matizem w żaden sposób nie reaguje. O wszystkim powiadomiono też policję, lecz niestety funkcjonariusze nie zdążyli w porę zareagować.

Krótko później na stronie internetowej Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Mazowieckim pojawiła się informacja o wypadku. Dokładnie o godzinie 10.40 ten sam Matiz zderzył się z poprawnie jadącym Audi. 85-letni kierowca Daewoo zginął na miejscu, natomiast kierująca i pasażerka Audi trafiły do szpitala. Odniosły one lekkie obrażenia.