Duński przewoźnik podejrzewany o „handel ludźmi” – kierowcy z Filipin i Sri Lanki pod lupą policji

W nawiązaniu do tekstu:

Filipińscy kierowcy w obozie – duńska firma zatrudnia ich przez polski oddział

Sprawa skandalicznych warunków zatrudnienia w duńskiej firmie Kurt Beier Transport znalazła swoją kontynuację. Na terenie przewoźnika pojawiła się policja oraz służba imigracyjna, rozpoczynając postępowanie z podejrzeniem o „handel ludźmi”.

Funkcjonariuszom udało się przesłuchać 26 kierowców. Okazali się oni obywatelami nie tylko Filipin, ale także Sri Lanki. Kierowcy przedstawili policjantom swoje warunki życiowe, wyjaśnili zasady zatrudnienia oraz opisali swoją codzienną pracę.

Jak podaje duńska służba imigracyjna, zebrane w ten sposób dowody powinny wystarczyć do przeprowadzenia pełnego dochodzenia. Przewoźnika podejrzewa się przy tym o handel ludźmi, choć – jak podkreślają funkcjonariusze – jest zbyt wcześnie, by wydawać jakiekolwiek wyroki.

A co dalej będzie z kierowcami? Tym pozostawiono wolny wybór. Mogą oni kontynuować pracę dla duńskiego przewoźnika, albo też mogą opuścić Danię, korzystając przy tym z pomocy ambasad swoich krajów.

Przypomnę tutaj, że w całej historii swoją rolę odgrywa także Polska. Kierowcy z Filipin oraz Sri Lanki zatrudniani są przez polski oddział duńskiej firmy, dysponując przy tym polskim zezwoleniem na pracę w Unii Europejskiej. Wynagrodzenie za ich pracę ma natomiast wynosić około 4000 złotych netto miesięcznie, już po uwzględnieniu diet.

Filmy prezentujące warunki życia kierowców: