Donald Trump już w swojej kampanii wyborczej wielokrotnie odwoływał się do motoryzacji. Co zaś jego prezydentura w praktyce oznacza dla producentów samochodów? Świetnym przykładem mogą wydarzenia z ostatnich dni, dotyczące samochodów z autopilotami.
Za poprzedniego prezydenta systemy automatycznej jazdy rozwijały się w bardzo szybkim tempie, a na drogi wyjeżdżały kolejne pojazdy testowe. Ponadto przygotowywano też przepisy, które pozwoliłyby na masowe użytkowanie tych urządzeń. W tym celu powołano nawet specjalną komisję, przewidującą ekspertów między innymi z Forda, General Motors, czy nawet Apple.
Teraz jednak doprowadzono do rozpadu tej komisji i prace nad nowym prawem automatycznie zostały wstrzymane. W branży mówi się, że nie jest to przypadek, a administracja Trumpa po prostu chce na razie wstrzymać lub spowolnić rozwój tego typu technologii. Pojawiają się wręcz pełne krytyki głosy, że z taką władzą amerykańska motoryzacja cofnie się rozwoju, a amerykańskie społeczeństwo nie będzie mogło korzystać z wygodniejszych i bezpieczniejszych rozwiązań.