Dodatkowe 2 godziny czasu jazdy dla ciężarówek z autopilotem – projekt upadł

W nawiązaniu do tekstu:

System zapobiegania nudzie dla kierowców ciężarówek – Bosch oficjalnie prowadzi prace

Branży transportowa już teraz słynie z rekordowo długich godzin pracy. W porównaniu ze standardowym etatem, kierowcy często pracują o połowę dłużej. A już pojawiają się pomysły, by wydłużyć to jeszcze bardziej…

Amerykańska firma Pronto.AI złożyła wniosek o wprowadzenie nowych norm czasu pracy dla kierowców ciężarówek z autopilotami. Wyjątek ten miałby obowiązywać na terenie Kalifornii, a więc jednego z największych amerykańskich stanów. Początkowo byłaby to forma 5-letniego testu, a następnie nowe przepisy mogłyby na stałe wejść w życie.

Według propozycji kierowca wyposażony w autopilota Pronto.AI mógłby pracować przez 15 godzin, przy tym 13 godzin poświęcając na prowadzenie. Następnie wymagano by od niego 10 godzin postoju. Dla porównania, obecnie amerykańscy kierowcy mogą pracować przed 14 godzin dziennie, a z tego 11 godzin może przypaść na prowadzenie.

Mówiąc więc krótko, autopilot miał im dodać kolejne 2 godziny prowadzenia oraz dodatkową godzinę „innej pracy”. Argument był przy tym taki, że autopilot odciąży kierowców, dzięki czemu dłużej zachowają oni skupienie. Trzeba bowiem wyjaśnić, że system od firmy Pronto.AI  ma całkowicie kontrolować ciężarówkę na drogach szybkiego ruchu. Kierowca ma przejmować kontrolę wyłącznie w sytuacjach awaryjnych, w terenach zabudowanych lub na przykład w czasie manewrów.

Niemniej wniosek został odrzucony. Łącznie 300 organizacji, urzędów oraz stowarzyszeń opowiedziało się przeciwko rozszerzeniu czasu pracy. Wśród nich były związki zawodowe kierowców, organizacja kierowców-właścicieli, a także kalifornijska policja drogowa. W efekcie przeciwne okazały się też władze całej Kalifornii, mając przy tym bardzo prosty argument – nie ma żadnych dowodów na to, by autopiloty czyniły prowadzenie bezpieczniejszym i uodparniały kierowców na znużenie kilkunastogodzinną pracą.

Ja natomiast obawiałbym się sytuacji wręcz odwrotnej. Skoro kierowca ma towarzyszyć autopilotowi na wypadek sytuacji awaryjnych, stale będzie musiał pozostawać względnie skupiony na swojej pracy. Jednocześnie autopilot odbierze mu konieczność ręcznego operowania pojazdem, czyniąc tę pracę jeszcze bardziej nużącą. No to teraz wyobraźmy sobie taką „sytuację awaryjną” po 13 godzinach siedzenia za samokręcącą się kierownicą…