Dodatkowa oś pod lawetę, zarejestrowana jako przyczepa lekka – to rozwiązanie trafiło także do Polski

Radlińska firma o nietypowej nazwie JuzJade.pl, zajmująca się zabudowywaniem autolawet, postanowiła wprowadzić na rynek „przyczepy” powiększające ładowność. Tym samym w naszym kraju pojawiło się rozwiązanie, które w Holandii zadziwia już od dobrych kilku lat.

Wszystko opiera się tutaj na dodatkowej osi, zarejestrowanej jako przyczepa lekka, o DMC do 750 kilogramów. W stanie niezamontowanym konstrukcja ta nawet wygląda jak przyczepa, mając dyszel i niewielką platformę. Specyficzność polega jednak na tym, że przyczepy tej nie wiezie się za samochodem, lecz wstawia się ją pod samochód, tuż za drugą oś. W efekcie nasza przyczepa stanowi dodatkowe podparcie dla zabudowy, przepisy traktują nasz pojazd jako samochód z przyczepą, ale auto zachowuje formę pojedynczej lawety.

Co to oznacza w praktyce? W dużym skrócie – zyskujemy dodatkowe 750 kilogramów DMC oraz około 650 kilogramów dodatkowej ładowności. W efekcie na przykład Volkswagen Transpoter może wozić ładunki o masie 2200 kilogramów, całkowicie legalnie, wymagając jedynie prawa jazdy kategorii B. Ponadto, kiedy akurat wieziemy coś lekkiego, przyczepę w kilka minut wyciągniemy spod zabudowy. Wówczas znowu będziemy jechali najzwyklejszą autolawetą.

Należy też pamiętać, że przyczepa lekka, a więc o DMC do 750 kilogramów, w całej Europie objęta jest specjalnymi przepisami. Można ją ciągnąć z samym prawem jazdy kategorii B, nawet jeśli DMC pojazdu ciągnącego wynosi 3,5 tony. Innymi słowy, zestaw z taką przyczepą może mieć 4,25 tony DMC, a jednocześnie nie wymaga on prawa jazdy kategorii B+E.

Tekst z 2014 roku, na temat podobnego systemu, znajdziecie tutaj.

Oto filmy opublikowane przez JuzJade.pl: