Do klienta trafiły pierwsze cztery Scanie na wodór – to 27-tonowe podwozia G350

Pierwsze Scanie z napędem wodorowym oficjalnie trafiły do klienta. Zgodnie z zapowiedziami, cztery podwozia o oznaczeniu G350 odebrała norweska firma Asko.

Nowe ciężarówki zajmą się dostawami żywności do marketów, hoteli oraz restauracji. Asko ma eksploatować je w okolicach miasta Trondheim, a tankowanie wodorem odbędzie się w pobliskim Tiller. Tam też Asko przygotowało stację przetwarzania wodoru, wykorzystującą prąd z paneli słonecznych.

Wodorowa technologia pozwoliła połączyć elektryczny napęd z sensowym zasięgiem. Każda ciężarówka będzie mogła zabrać na pokład 33 kilogramy wodoru o ciśnieniu 350 barów. Taka ilość pozwoli ogniwom na wygenerowanie prądu potrzebnego do przejechania 400-500 kilometrów.

Część energii zostanie też przeznaczona do zasilania agregatów chłodniczych oraz wind rozładunkowych w zabudowach. Ponadto samochody będą bardzo ciężkie, dysponując aż 27-tonowym DMC. Jest ono o 1 tonę wyższe niż zwykle, w ramach preferencji prawnych dla samochodów elektrycznych.

Wspomniany napęd będzie bazował na silnikach elektrycznych o maksymalnej mocy 394 KM. Z tym jednak zastrzeżeniem, że tylko 286 KM zostanie przekazane w sposób ciągły. Uwagę zwraca też bardzo wysoki moment obrotowy 2200 Nm oraz skrzynia biegów z zaledwie dwoma przełożeniami.

A co z miejscami pracy kierowców? Te mają wyglądać identycznie, jak w spalinowych Scaniach serii G. Kierujący będą mieli do dyspozycji dzienne kabiny z dodatkową przestrzenią za fotelami oraz średnim wariantem wysokości dachu. Do tego dojdą też klimatyzatory postojowe.

Na koniec jeszcze podkreślę, że wszystkie cztery ciężarówki mają charakter eksperymentalny. Scania dostarczyła je do Asko by przeprowadzić w ten sposób testy w rzeczywistym użytku. Dopiero zaś, gdy testy potwierdzą użyteczność pojazdów, będzie można myśleć o jakimkolwiek debiucie w oficjalnej sprzedaży.