Tekst został zaktualizowany
Od kilku miesięcy w Japonii mówi się o zjawisku nazwanym „Logistycznym Problemem 2024”. Jest to osiągnięcie przez branżę logistyczną ogólnokrajowej niewydolności, w związku z krytycznym niedoborem kierowców na rynku pracy. Dlatego też lokalne media masowo rozpisują się o warunkach pracy w transporcie, zastanawiają się dlaczego młodzi ludzie nie chcą prowadzić ciężarówek i prowadzą analizy branżowych przepisów. To podsunęło mi ciekawe porównanie, w którym japońskie normy czasu pracy zestawiono z europejskimi.
Japońskie normy okazują się równie rozbudowane co w Europie. Cześć reguł jest też bardzo podobna do naszych, jak na przykład narzucenie 11-godzinnych odpoczynków z możliwością warunkowego skrócenia do 9 godzin, czy nakaz robienia 30-minutowych odpoczynków po każdych 4 godzinach jazdy. Co jednak ciekawe, tutaj Japończycy oficjalnie zaznaczyli, że jazdę można przedłużyć do 4,5 godziny, gdy na przykład parking dla ciężarówek okazał się być przepełniony.
Są też zasady, które wyraźnie różnią się od naszych. Przede wszystkim Japończycy nie wyznaczyli sztywno dobowego oraz tygodniowego czasu prowadzenia. Nie określono też żadnych obowiązkowych odpoczynków tygodniowych. Zamiast tego rzeczą charakterystyczną dla japońskich przepisów są normy zasady dwudobowe i dwutygodniowe. Ta pierwsza wyznacza, że czas prowadzenia przypadający na dwie kolejne doby nie może przekroczyć 18 godzin (by średnio wyszło 9 godzin jazdy na każdą z dwóch dób), natomiast ta druga ogranicza dwutygodniowy czas prowadzenia do 88 godzin (by średnio wyszły 44 godziny jazdy na każdy z dwóch tygodni). Dzięki temu kierowca może czasami pojechać dłużej, jeśli wie, że później czeka go spokojniejszy okres.
Największą ciekawostką jest natomiast fakt, że japońskie przepisy bardzo długoterminowo podchodzą do kwestii czasu pracy (czy jazdy oraz innych czynności). Stosuje się tutaj normę miesięczną oraz roczną, a także maksymalny miesięczny limit nadgodzin względem standardowego etatu. I tutaj też dochodzimy do liczb, które wymownie świadczą o wymagającym charakterze pracy kierowcy. Przede wszystkim przepisy przewidują, że kierowca może legalnie zrobić do 100 nadgodzin miesięcznie, a łączny miesięczny wymiar jego pracy może sięgnąć 284 godzin. Średnio coś takiego oznacza 71 godzin pracy przypadające na jeden tydzień. Za to w wymiarze rocznym praca japońskiego kierowcy może liczyć 3300 godzin. To daje średnio 275 godzin na każdy z 12 miesięcy i średnio 63 godziny na każdy z 52 tygodni.
W Europie taki roczny limit pracy nie obowiązuje. W rozporządzeniu o czasie pracy mamy powszechnie znany tygodniowy limit pracy, wynoszący 60 godzin, a do tego dochodzi mniej znane, dodatkowe ograniczenie czteromiesięczne. Według tego ostatniego, łączna praca wykonana przez kierowcę w ciągu czterech kolejnych miesięcy nie może przekraczać średnio 48 godzin tygodniowo. To natomiast prowadzi nas do wniosku, że maksymalny czas pracy kierowcy przypadający w Europie na cały rok to około 2500 godzin (52 tygodnie po 48 godzin). Można to też przełożyć na około 192 godziny miesięcznie (4 tygodnie po 48 godzin).