Dlaczego przewoźnicy nie mogą uzyskać żadnych dofinansowań? UE się na to nie zgadza

Wyrażenie „nieuczciwa konkurencja” wyjątkowo często pada w dyskusjach o unijnym transporcie. Zachód określa tak przewoźników ze Wschodu, Wschód określa tak Pakiet Mobilności, a do tego wszyscy razem określają tak przewoźników z policyjnych lub inspekcyjnych komunikatów. Jak natomiast nieuczciwą konkurencję postrzega sama Unia Europejska? Tutaj odpowiedź jest wyjątkowo ciekawa.

Wczoraj miałem okazję uczestniczyć w konferencji firmy Scania Polska na temat ciężarówek z napędami gazowymi. Jednym z poruszanych tematów były tam dopłaty do zakupu gazowych pojazdów, tak głośno obwieszczane w wielu krajach. Okazało się przy tym, żadna z takich dopłat nie mogła zostać wypłacona firmie, która zajmuje się transportem typowo zarobkowym. Dlaczego? Gdyż w rozumieniu Unii Europejskiej byłoby to właśnie nieuczciwą konkurencją.

Wokół nas mamy tysiące branży, które korzystają z unijnych dopłat. Z jakiegoś jednak powodu przewoźnicy nie mogą liczyć na żadne wsparcie przy wymianie ciężarówek na nowe. Nie mogą go otrzymać nawet w sytuacji, gdy zmieniają ciężarówki z dieslowskich na gazowe. Unia Europejska jest bowiem zdania, że przewoźnicy drogowi sami muszą ponosić pełne koszty zakupu pojazdów. W przeciwnym wypadku, przewoźnicy dysponujący dopłatami byliby nieuczciwą konkurencją dla tych pozbawionych dopłat.

Na wczorajszej konferencji przedstawiono też przykładowy scenariusz. Jakie byłyby następstwa sytuacji, w której na przykład polski rząd zaoferowałby dopłaty do wymiany ciężarówek na nowe? Po pierwsze, cały program natychmiast musiałby zostać odwołany, a przewoźnicy nie mogli otrzymać obiecanych pieniędzy. Po drugie, władze Unii Europejskiej mogłyby rozpocząć procedurę mającą na celu ukaranie naszego kraju.

Co natomiast z wspomnianymi zapowiedziami zagranicznych dopłat, jak na przykład 12 tys. euro ulgi przy zakupie gazowej ciężarówki w Niemczech? Teoretycznie można coś takiego uzyskać, lecz na przykład przy wykonywaniu usług dla gmin lub też prowadzenia transportu wyłącznie na potrzeby własne. Nie wypłacono natomiast ani jednej tego typu dopłaty dla przewoźnika wykonującego typowo komercyjne usługi transportowe.

Warto też wspomnieć o firmie Miratrans, o której pisałem w połowie listopada (tutaj). Faktem jest, że przewoźnik ten uzyskał 5,5 mln złotych dofinansowania i przeznaczył je na zakup naczep. Trzeba jednak podkreślić, że projekt ten wykraczał poza branżę transportu drogowego. Można wręcz powiedzieć, jego celem było ograniczenie atrakcyjności transportu zwykłego drogowego. Naczepy przystosowano bowiem do przewozu na wagonach, a sam Miratrans uruchomił z ich pomocą połączenie intermodalne.