„Diabelskie oczy” w komunikacie ITD – światła ściągnęły uwagę na „wyłącznik”

Jeśli chodzi o dodatkowe oświetlenie, polskie służby nadal wykazują się dosyć dużą wyrozumiałością. Nie słyszy się ani o większej nagonce na dodatkowe reflektory, ani też o czepianiu się pomarańczowych świateł pozycyjnych z przodu. Gdy jednak w modzie pojawiły się tak zwane „diabelskie oczy”, również polskie ITD postanowiło zwrócić uwagę na ten temat.

Sprawa została poruszona przez WITD Lublin, w ramach komunikatu podsumowującego kontrolę przeprowadzoną w nocy z piątku na sobotę. Uwagę inspektorów zwróciły wówczas „diabelskie oczy” zamontowane za przednią szybą DAF-a XF, przewożącego kontener morski po drodze krajowej nr 2 w okolicach Białej Podlaskiej. Funkcjonariusze postanowili więc zatrzymać ciężarówkę, uznając, że taka modyfikacja oświetlenia widocznego z zewnątrz jest rzeczą nielegalną.

Już po zatrzymaniu „diabelskie oczy” okazały się najmniejszym problemem. W ciężarówce znaleziono też bowiem „wyłącznik” tachografu, a więc modyfikację elektroniczną pozwalającą zapisywać pauzę podczas jazdy. Jego obecność wstępnie ustalono podczas kontroli, a następnie potwierdzono ją w uprawnionym serwisie, do którego konwojowano pojazd.

Ostatecznie inspekcyjny komunikat nie wspomniał o żadnej finansowej karze za „diabelskie oczy”. Zamiast tego skupiono się na następstwach manipulacji tachografu: to mandat na 2 tys. złotych dla kierowcy oraz zatrzymanie mu prawa jazdy na 3 miesiące. Wszczęto też postępowanie administracyjne wobec przewoźnika, które prawdopodobnie będzie skutkowało karą na 12 tys. złotych. Na dalszy przejazd pozwolono dopiero po wymianie tachografu na inny, w pełni sprawny.

Na koniec dodam, że wcześniej temat „diabelskich oczu” pojawił się już w komunikatach służb z Wielkiej Brytanii (tutaj) oraz z Hiszpanii (tutaj). W tym drugim przypadku pojawiła się też konkretne kwoty kary, wynoszące 100 lub 200 euro.

Oryginalna treść komunikat WITD Lublin:

Błyszczące, niezgodne z przepisami światła LED za szybą ciężarówki zwróciły uwagę inspektorów transportu drogowego. Jak się okazało – był to dopiero początek. W wyniku kontroli ujawniono nielegalny wyłącznik tachografu, co pociągnęło za sobą poważne konsekwencje dla kierowcy i przewoźnika.

W nocy z piątku na sobotę (23/24 maja), na drodze krajowej nr 2 w pobliżu miejscowości Wólka Dobryńska, inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Lublinie zatrzymali do kontroli polską ciężarówkę przewożącą 40-stopowy kontener. Powodem interwencji były zamontowane przez kierowcę, za przednią szybą pojazdu, ozdobne światła LED – tzw. „LED-owe oczy” – które stanowią niedozwoloną modyfikację oświetlenia zewnętrznego pojazdu.

To właśnie one przykuły uwagę patrolu i stały się początkiem szczegółowej kontroli, która ujawniła znacznie poważniejsze naruszenie. Jak ustalili inspektorzy, w pojeździe zamontowano nielegalny wyłącznik tachografu. Urządzenie, które powinno rejestrować rzeczywisty czas pracy kierowcy, zapisywało okres jazdy jako… czas odpoczynku. Manipulacja została potwierdzona w uprawnionym serwisie tachografów, do którego skierowano pojazd.

Kierowca został ukarany mandatem karnym w wysokości 2 000 zł, a jego prawo jazdy zatrzymano na 3 miesiące. Na tym jednak nie kończą się konsekwencje. Wobec przewoźnika i zarządzającego transportem wszczęto postępowania administracyjne zagrożone karą pieniężną w łącznej wysokości 12 000 zł. Dodatkowo firma transportowa musi liczyć się z możliwością cofnięcia licencji transportowej.

Dalszy transport został dopuszczony po wymianie zmanipulowanego tachografu na nowy, fabryczny egzemplarz.

Cała sprawa pokazuje, że nawet z pozoru błaha nieprawidłowość – jak ozdobne światła – może być początkiem ujawnienia poważnych naruszeń przepisów transportowych.

Dla nieznających tematu, oto „diabelskie oczy”: