Przez Danię na dwóch kartach? Ponad 80 tys. złotych kary, 60 dni więzienia i 6 lat zakazu jazdy

Duńczycy po raz kolejny pokazali, że kombinowanie z czasem pracy może u nich słono kosztować. Ponadto, jakby tego było mało, do kary finansowej dorzucili 60 dni pozbawienia wolności.

Polska ciężarówka została zatrzymana w minioną środę, w okolicach Padborga. Jak się wówczas okazało, karta znajdująca się w tachografie została tam włożona tuż przed kontrolą. Wcześniej zaś w urządzeniu znajdowała się karta innego kierowcy.

Gdy przeszukano kabinę, okazało się, że polski kierowca dysponował w trasie dwiema kartami. Korzystał z obu, by w ten sposób wydłużyć sobie czas pracy. I właśnie takie zarzuty postawiono mu wczoraj w sądzie, w czasie rozprawy w mieście Kolding.

Łącznie prokuratura stwierdziła 22 przypadki korzystania z karty drugiego kierowcy. Co więcej, zatrzymany przyznał się do postawionych mu zarzutów. Rozprawa mogła się więc zakończyć wyrokiem, który przewidywał cztery poważne kary.

Po pierwsze, nałożono 124 tys. koron kary finansowej. W przeliczeniu na naszą walutę to około 71 tys. złotych. Do tego doszło kolejne 20 tys. koron, czyli około 11 tys. złotych, w formie rekompensaty za prace społeczne. Gdyby bowiem kierowca mieszkał na terenie Danii, musiałby odbyć właśnie prace społeczne, w formie zadośćuczynienia dla współobywateli. A że mieszkał na terenie Polski, trzeba było zastąpić to zadośćuczynieniem finansowym.

Trzecia kara to 60 dni pozbawienia wolności, wyznaczone do odbycia w duńskim więzieniu. Rzecz czwarta to natomiast sześć lat zakazu prowadzenia samochodu ciężarowego na terenie Danii. Ponadto, zaraz po wyjściu z celi, kierowca ma zostać przymusowo wydalony do Polski.

Zdjęcie nie jest bezpośrednio związane z tekstem.