Dalekobieżna Tatra T815 czeka na klienta – wyjątkowo rzadki ciągnik za 36 tys. złotych

Zdjęcie z ogłoszenia

Słowackie ogłoszenie znajdziecie tutaj.

Dalekobieżne ciągniki siodłowe Tatra T815 były sprzętem bardzo rzadko spotykanym, wyspecjalizowanym konstrukcyjnie i wieloma względami po prostu dziwnym. Gdy więc na sprzedaż trafia jakikolwiek egzemplarz, może to być nie lada gratka dla kolekcjonerów.

Egzemplarz z powyższego zdjęcia pojawił się ostatnio w słowackim ogłoszeniu. Jego właściciel oczekuje 7700 euro (36 tys. złotych), obiecując przy tym bardzo dobry stan techniczny i wyliczając wymienione podzespoły. Samochód miał być regularnie serwisowany i należeć w przeszłości do jednego z oficjalnych, słowackich dealerów Tatry. Oznaczenie Euro 2 może też wskazywać na czeski silnik V8, chłodzony oczywiście powietrzem i rozwijający moc 347 KM. Jeśli więc wszystkie te informacje są prawdziwe, a wysoka kabina zachowała się w oryginale, mamy do czynienia z prawdziwą okazją.

Zdjęcie z ogłoszenia

Na czym natomiast polegała wyjątkowość tego pojazdu, poza nietypowym kształtem dachu oraz dziwnie umieszczonymi poduszkami tylnego zawieszenia? By to dokładniej to wyjaśnić, poniżej przytoczę fragmenty artykułu z 2020 roku:

Opisywany samochód to Tatra 815 2, zwana też Tatrą 815 93. Jak ta druga nazwa wskazuje, samochód ten trafił do sprzedaży w 1993 roku, będąc tym samym drugą generacją modelu 815. Od pokazanego 11 lat wcześniej poprzednika wyróżniał się on zmienionym wyglądem, odnowionym wnętrzem, silnikami zgodnymi z normami Euro 1 lub Euro 2 oraz rozszerzoną ofertą konfiguracji. Dało się na przykład zamówić ciągnik siodłowy z długodystansową kabiną sypialną, o bardzo dużym podwyższeniu dachu. To właśnie ten pojazd, który jest bohaterem dzisiejszego artykułu.

Pod względem nadwozia był to naprawdę kawał ciągnika. Jego podwyższenie dachu liczyło niemal 60 centymetrów, w środku bez problemu mieściły się dwa łóżka, a wysokość całkowita przekroczyła 3,4 metra. Instalowano też układ ABS, ogrzewania postojowe, a nawet klimatyzatory. Choć wszystko to nie zmienia faktu, że nadal nie był to ciągnik do typowego transportu dalekobieżnego. Tatra wyposażała go bowiem w napęd 4×4, z możliwością odłączenia przedniej osi. W efekcie tak wysokie Tatry i tak występowały głównie w kopalniach i na drogach lokalnych, z dala od „międzynarodówki”.

Ciekawostką było także podwozie tego pojazdu. Tatra ogólnie kojarzona jest z niezależnym zawieszeniem wszystkich kół oraz ramami w formie pojedynczej rury, idącej przez sam środek podwozia. To właśnie te parametry dają Czechom świetne właściwości terenowe. Omawiane ciągniki z serii 815 93 również otrzymały to rozwiązanie, ale w zestawie z miechami pneumatycznymi. Dzięki temu, w przeciwieństwie do zwykłych „osiemset piętnastek”, koła zawsze układały się pionie, nawet w czasie jazdy bez obciążenia. Co za to odbiegało od typowo terenowych właściwości, to niewielki prześwit oraz ogromny, 1,4-metrowy zwis przedni, przykryty rozbudowanym zderzakiem. 

Za to wszelkie zalety Tatry zachowano w kwestii napędu. Omawiany samochód występował głównie z turbodoładowanym silnikiem typu V8, chłodzonym powietrzem i będącym własną konstrukcją czeskiej marki. Jednostka ta spełniała normy Euro 2, miała 12,7 litra pojemności i oferowała 347 KM mocy maksymalnej. Do tego dochodziła też czeska, 10-biegowa skrzynia oraz osie własnej produkcji. Wszystko to charakteryzowało się ogromną wytrzymałością na pracę w trudnych warunkach i po raz kolejny idealnie pasowało do wywrotek. Choć w opcji był też inny napęd, z widlastym silnikiem niemieckiej marki Deutz.

Zbliżenie na kabinę oraz wnętrze: