Powyżej: nagranie prezentujące omawiane testy
Koncern Daimler Truck przeprowadził testy walidacyjne pełnego autopilota, przeznaczonego dla samochodów ciężarowych. Jest to element przygotowań do wejścia z tym systemem na rynek, zaplanowanego już na rok 2027.
Próby zorganizowała amerykańska część niemieckiego koncernu, a konkretnie dwie składające się na nią firmy – Torc Robotics, odpowiedzialne za tworzenie samego autopilota, a także Freightliner, czyli po prostu marka samochodów ciężarowych. Wszystko miało miejsce na zamkniętej, wielopasmowej trasie, przy przelotowej prędkości 65 mph (105 km/h), bez udziału jakiekolwiek człowieka w kabinie. Autopilot był przy tym zamontowany na pokładzie Freightlinera Cascadii najnowszej generacji, dopiero co opisywanego w następującym artykule: Oto nowy Freightliner Cascadia – piąta generacja „amerykańskiego Actrosa”
Osprzęt autopilota widoczny jest na dachu:
Pomyślne przejście testów walidacyjnych – potwierdzających zgodność z oficjalnymi normami – to jeden z głównych warunków wdrożenia do komercyjnej, amerykańskiej sprzedaży. Dlatego koncern Daimler Truck już ogłosił to pokonaniem kolejnego kroku na drodze do popularyzacji autopilotów. W założeniu mają to być autopiloty czwartego stopnia, a więc wymagające obecności człowieka w kabinie, ale sprowadzające go do roli awaryjnej, by przejąć kontrolę w szczególnie trudnych lub nieprzewidywalnych warunkach.
Czy autopilot Torc Robotics trafi także do europejskich ciężarówek? Bardzo wiele na to wskazuje, wszak Mercedes-Benz oraz Freightliner już od lat dzielą się technologiami. Niemniej w przypadku Mercedesa na razie nie padają żadne konkretniejsze daty. Czy natomiast dla kierowców może to oznaczać obawy o miejsca pracy? W tej kwestii eksperci spierają się już od lat, a jeden z potencjalnych scenariuszy przedstawiałem w tym tekście: 38% ciężarówek na autopilocie, 62% z kierowcą – tak ma wyglądać przyszłość