Zdjęcie pochodzi ze zbiorów lastbilsfoton.se.
Jeszcze kilka lat temu działał w Holandii przewoźnik Nagtegaal Transport, który zasłynął z bardzo ciekawego modyfikowania DAF-ów XF. Był to tuning kompletnie nieszablonowy, bez klasycznych dodatków, bez najpopularniejszych kolorów nadwozia i z wieloma elementami wręcz zaskakującymi. Sam za siebie mówił też napis pod tylnym zderzakiem nowszego z jego pojazdów: „Don’t you never ever try to fake this!!”, czyli w tłumaczeniu na polski „Nigdy przenigdy nawet nie próbuj tego podrabiać!!”. Wszystko zaś na bazie modelu XF95 Super Space Cab, a następnie też jego następcy z serii XF105.
Już sam lakier z daleka zwracał uwagę, poprzez niespotykane połączenie dwóch odcieni koloru zielonego – bardzo bladego oraz bardzo ciemnego. Najciekawsze było jednak wygładzenie wielu elementów, wyraźnie zmieniając wygląd całego nadwozia. W przypadku modelu XF95 usunięto przede wszystkim stopień w przednim zderzaku oraz światła przeciwmgielne, wygładzając przy tym łączenie z oryginalnym spojlerem. W górnej partii nadwozia stało się podobnie, dzięki wydłużonej i polakierowanej osłonie przeciwsłonecznej, a także usunięciu charakterystycznej szyby z podwyższenia dachu. Do tego doszedł jeszcze brak fabrycznych oznaczeń, drzwi wydłużone także na najniższe stopnie, czy nawet brak klamek. Patrząc zaś na samochód od boku zauważało się gładkie osłony międzyosiowe, doskonale zgrane z obudowaną naczepą typu burtofiranka.
Coś podobnego przygotowano także w przypadku XF105, idąc jednak jeszcze o krok dalej. Spójrzcie na przykład jak ciekawie wydłużona osłona przeciwsłoneczna zgrała się z podwyższeniem dachu, pozbawionym oczywiście nawet świateł obrysowych Swoje zrobiły także zmiany na tyle, gdzie gładka zabudowa ściany została połączona z całkowicie prostymi kominami oraz krótkimi spojlerami, niczym z solówki. Do tego doszło chyba jeszcze bardziej skromne oświetlenie dodatkowe, nieco dłuższe podwozie z osią wleczoną oraz nawiązująca do dawnego logo marki DAF konstrukcja za kabiną.
Więcej zdjęć wnętrza XF95 znajdziecie tutaj.
Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Dikkediesel.nl.
Wnętrze? Tutaj szczególną uwagę zwraca XF95, w którym dokonano rzeczy bardzo, bardzo dziwnej. Już fabrycznie model miał ten dosyć wysoko ustawione łóżko, z racji wysokiego tunelu. W tym konkretnym egzemplarz materac ustawiono jednak aż na wysokości zagłówków, pod spodem mieszcząc lodówkę o hotelowych rozmiarach oraz rozbudowany system audio. Wyglądało to ciekawie, choć musiało być bardzo niepraktyczne. Dlaczego? Po pierwsze, zakres regulacji foteli stał się tym samym dosyć ograniczony. Po drugie zaś, ilość miejsca między dolnym a górnym łóżkiem zaczęła kojarzyć się z Iveco Eurocargo.
We wnętrzu XF105 takich wewnętrznych szaleństw już nie było. Tutaj znana firma „Special Interior” obiła po prostu wszystko beżowymi materiałami, dodając do tego zestaw płyt gramofonowych oraz duża ilość wyświetlaczy. Dla przykładu, pasażer miał do dyspozycji wyświetlacz i nad przednią szybą i na boku deski rozdzielczej. To jednak rzecz typowa dla tuningu sprzed tych pięciu, sześciu lat, kiedy nie było chyba większego szpanu, niż właśnie taki niewielki wyświetlacz.
Oba pojazdy możecie zobaczyć i usłyszeć poniżej:
Poniżej: nowszy XF105, w wykonaniu Vlastuin Truckopbouw
I poniżej jeszcze klamka, na zdjęciu autorstwa Special Interior: