Pierwszy seryjnie wyprodukowany DAF XG+ opuścił fabrykę na przełomie października i listopada 2021 roku. To oznacza, że najstarsze egzemplarze tego modelu dopiero zbliżają się do trzecich urodzin. Mimo to w Polsce można już spotkać egzemplarz, który przekroczył okrągłe 700 tys. kilometrów przebiegu, a do pełnego miliona powinien dojechać już za kilkanaście miesięcy. Spójrzmy więc jak ciężarówka osiągnęła ten ogromny wynik.
Prezentowany DAF okazał się własnością firmy TDT Zielińscy z Łowicza. Przewoźnik ten specjalizuje się w transporcie do Hiszpanii, posiadając w Barcelonie własny magazyn, zatrudniając kierowców w podwójnych obsadach i realizując bardzo szybkie, pięciodniowe kółka. Dlatego zaraz po pojawieniu się modelu XG+ firma zdecydowała się na jego zakup, chcąc zaoferować podwójnym obsadom największe kabiny na rynku. I tak oto do firmy trafił jeden z pierwszych egzemplarzy DAF XG+ 530 w Polsce, zarejestrowany 16 lutego 2022 roku, a trzy tygodnie później, 6 marca, wysłany w pierwszą trasę.
Tuż po odbiorze, z lusterkami i bez oklejonego grilla:
Po przebiegu 700 tys. kilometrów:
Tuż po odbiorze ciężarówka robiła mieszane wrażenie. W owym czasie producenci zmagali się bowiem z niedoborem podzespołów, a omawiany egzemplarz został tym bezpośrednio dotknięty – z fabryki wyjechał bez jednego z ekranów do obsługi bocznych kamer, przez co konieczne było tymczasowe zamontowanie lusterek, a ponadto lewego fotela nie udało się dostarczyć w zamówionej, obracanej wersji. Za to otrzymał on skórzaną tapicerkę, w przeciwieństwie do materiałowego fotela dla zmiennika.
Pomimo tych zawirowań produkcyjnych, kolejne wrażenia szybko okazały się pozytywne. Już po sześciu miesiącach od pierwszej trasy, we wrześniu 2022 roku, licznik przebiegu wskazywał 144 tys. kilometrów, a jedynym powodem ponadprogramowego zjazdu do serwisu był montaż brakującego wyświetlacza. Wtedy też uruchomiono cały system kamery, a tymczasowe lusterka mogły zostać zdjęte. Za to połączenia dwóch różnych foteli już nie wymieniano, dzięki czemu dzisiaj możemy zobaczyć dwa różne materiały po dużym przebiegu.
Aktualne zdjęcia wnętrza:
Słysząc o modelu XG+ z dużym przebiegiem, wiele osób zapyta zapewne o wtryski. Tutaj musimy przesunąć się o kolejne kilkanaście miesięcy do przodu, do końca sierpnia 2023 roku. Czarny DAF miał wówczas przebieg 405 tys. kilometrów i w czasie przejazdu przez Niemcy wyświetlił błąd silnika. Pojazd został ściągnięty holownikiem do niemieckiego ASO, gdzie stwierdzono konieczność wymiany pojedynczego wtrysku. Był to wtrysk tej samej generacji, co na pierwszym montażu, a całą wymianę udało się zamknąć w dwa dni.
Akcja z jednym wtryskiem była pierwszą i jak na razie jedyną awarią układu napędowego na trasie. Ciężarówka natychmiast wróciła wówczas do intensywnej eksploatacji, a kolejna nieplanowana wizyta w serwisie miała miejsce pół roku później, w połowie lutego bieżącego roku. DAF miał wówczas przebieg 535 tys. kilometrów, a jedna z dwóch zamontowanych lodówek okazała się mieć problem z utrzymywaniem zbyt niskiej temperatury. Całą lodówkę poddano więc wymianie, co odbyło się w ramach producenckiej akcji serwisowej. Ponadto na wymianę czeka obecnie jeden z wentylatorów podkabinowej klimatyzacji postojowej, obecnej już w tym egzemplarzu (w przeciwieństwie do XF oraz XG, w modelu XG+ była to opcja dostępna od samego początku).
Kilka dodatkowych zdjęć z tras:
Z mniejszym i młodszym kolegą z firmy (modelem XG):
Wracając natomiast do układu napędowego, przejdźmy do końca sierpnia bieżącego roku. Wtedy to licznik wskazywał już 683 tys. kilometrów i zapadła decyzja o wymianie całego zestawu wtrysków na nową, trzecią generację. Mowa tutaj o systemie montowanym do silników Paccar MX-13 od drugiego miesiąca 2024 roku, mającym być znacznie poprawionym względem poprzedników. W ten sposób ciężarówka miała zostać przygotowana do kontynuowania intensywnej pracy, a już wczoraj, w czasie wykonywania zdjęć do artykułu, legitymowała się przebiegiem 706 587 kilometrów. Można się spodziewać, że to jeden z najwyższych „przelotów” osiągniętych przez ten model w całej Europie, wszak w przeliczeniu na jeden miesiąc eksploatacji otrzymujemy tutaj blisko 23 tysiące.
Co na pewno jest nie bez znaczenia, od nowości w ciągniku spotkamy tego samego kierowcę. Jest nim Adam Duda, który towarzyszył pokonaniu całego omawianego przebiegu, a w międzyczasie miał dwóch zmienników. Aktualnym z nich jest Arkadiusz Jasiński, który dołączył do załogi przy przebiegu 241 tys. kilometrów. Sam Adam nie szczędzi pochwał wobec swojego 2,5-letniego narzędzia pracy, będąc mile zaskoczonym, że tak wczesny egzemplarz nowego modelu okazał się tak mało problemowy. Dzięki temu po niedzielnych, wieczornych wyjazdach w trasy może spodziewać się planowych, piątkowych powrotów. Poza tym Adam przedstawił mi wyniki zużycia paliwa, również wyglądające naprawdę nieźle. Przy eksportach zwykle ważących po 10 ton oraz powrotach wahających się między 10 a 24 tony, średnia z 642 tys. kilometrów miała wynieść 22,65 l/100 km oleju napędowego.
Adam Duda