Atrakcyjne koszt zakupu połączone ze sprawdzoną technologią i przemyślanym wyposażeniem – oto dlaczego wiele osób wybiera ciężarówki marki DAF. Najnowszy prototyp tej firmy, wyposażony w napęd hybrydowy, powinien więc świetnie trafić w gusta potencjalnych użytkowników. I to pomimo faktu, że jest to ciężarówka hybrydowa.
DAF XF „EcoChamps” może jeździć albo na silniku spalinowym, albo na prądzie. Może on też korzystać z obu silników jednocześnie, ale przełączać je wedle własnego uznania. Jednocześnie ma być to ciężarówka stosunkowo niedroga w produkcji i korzystająca z dobrze sprawdzonych rozwiązań. Wszystko dlatego, że DAF skorzystał z podzespołów stosowanych w autach osobowych. Są one już dobrze rozwinięte i przetestowane w najróżniejszych warunkach. Są też łatwo dostępne, dzięki czemu cena gotowego DAF-a XF „EcoChamps” ma być o maksymalnie 10 proc. wyższa niż cena ciężarówki konwencjonalnej.
Jak to wszystko zbudowano? Elektryczny silnik został umieszczony między skrzynią biegów a silnikiem spalinowym, a wyprodukowała go powszechnie znana firma ZF. Jego technologia wywodzi się bezpośrednio z aut osobowych, podobnie jak technologia litowo-jonowych baterii, dostarczonych przez Samsunga. Moc tego silnika wynosi 100 kW, czyli około 136 KM, podczas gdy maksymalny moment obrotowy sięga 250 Nm.
Do tego dochodzi też przetwornica do zewnętrznego ładowania, wykonana przez firmę Bosch, dodatkowy system chłodzenia napędu elektrycznego, a także elektryczny osprzęt. Na ten ostatni składa się elektrycznie napędzana pompa wspomagania oraz elektryczna sprężarka powietrza. Są one konieczne, by samochód skręcał i hamował także przy wyłączonym silniku spalinowym. Co za to usunięto, to klasyczny alternator oraz rozrusznik. Elementy te przestały być bowiem potrzebne.
Z prawej strony ramy zastosowano też nowy wynalazek marki Bosch, który jest dopiero testowany. To system odzyskiwania energii z ciepła, podłączony do katalizatora. Wygląda to tak, że układ spalinowy przechodzi przez specjalną obudowę, odzyskuje się z niego ciepło i przekształca w energię elektryczną. W ten sposób baterie mogą być ładowane także w czasie jazdy ze stałą prędkością, bez dodatkowego obciążania silnika spalinowego. Podkreślam jednak, że to rozwiązanie DAF dopiero testuje, a więc – w przeciwieństwie do elementów wymienionych powyżej – nie jest to technologia dobrze znana.
Cały ten hybrydowy osprzęt, włącznie z systemem odbioru ciepła, nie jest ani przesadnie ciężki, ani nie ma zbyt dużych rozmiarów. Różnica w masie własnej w stosunku do zwykłego pojazdu wynosi około 500 kilogramów, co w wielu zastosowaniach nie będzie przestanie dużym problemem. Wszystkie elementy udało się zmieścić pod standardowym nadwoziem, a zbiornik oleju napędowego ma 560 litrów pojemności. Do pracy w transporcie regionalnym jak najbardziej wystarczy.
Poza tym wszystkim, opisywana ciężarówka to po prostu DAF XF 450. Mamy tutaj więc 10,8-litrowy silnik diesla i 12-biegową, zautomatyzowaną skrzynię typu Traxon. Widoczny na zdjęciach egzemplarz miał kabinę typu Super Space Cab, a jedyne co wyróżniało ją w środku, to ekran prezentujący działania systemy hybrydowego, a także kilka dodatkowych przełączników.
No dobrze, a jak tam uproszczona hybryda zachowuje się w użytku? Przedwczoraj miałem to okazję sprawdzić, prowadząc DAF-a „EcoChamps” na torze testowym marki nieopodal Eindhoven. Już od samego początku było to przeżycie interesujące, jako że samochód ruszał z miejsca na silniku spalinowym. Wynika to z faktu, że elektryczny motor o mocy zaledwie 136 KM nie wystarczy, by ruszyć z miejsca 40-tonowy zestaw. Jeśli jednak uruchomimy tryb całkowicie elektryczny, silnik spalinowy wyłączy się zaraz po ruszeniu z miejsca i dalsze rozpędzanie odbędzie się na samym prądzie. Wówczas 136 KM oraz 250 Nm jak najbardziej wystarcza, jako że bez problemu osiągniemy 50 km/h.
Niewykluczone też, że DAF w przyszłości zastosuje mocniejszy silnik hybrydowy, który będzie akurat na tyle mocny, bez pozwolić na ruszenie z miejsca. Byłoby to tym bardziej wskazane, że XF „EcoChamps” został wyposażony w system Stop-Start. Automatycznie wygasza on silnik na postoju, niczym w nowoczesnych samochodach osobowych. A że nie mamy tutaj zwykłego rozrusznika (silnik spalinowy wprawiany jest w ruch przez silnik elektryczny), nie trzeba się też martwić o jego nadmierne zużycie.
Kolejna ciekawostka to fakt, że nawet w czasie jazdy na samym silniku elektrycznym ciężarówka normalnie zmieniała biegi. Jednostka ta korzysta bowiem z tej samej skrzyni biegów, co silnik spalinowy. Napęd nie wydaje więc praktycznie żadnych dźwięków, nie czuć żadnych wibracji pracującego silnika, a mimo to wskazówka obrotomierza wzrasta i opada, wyświetlacz wskazuje kolejne biegi i słychać sam proces zmiany przełożenia.
Jazda w trybie całkowicie elektrycznym możliwa jest na dystansie do 10 kilometrów. To oczywiście niewiele, lecz powinno wystarczyć, by przedostać się przez małą miejscowość lub przez centrum dużego miasta bez generowania spalin oraz hałasu. Następnie, po wyczerpaniu baterii, trzeba ją naładować. Może się to odbyć na cztery sposoby. Albo, co najbardziej oczywiste, poczekamy aż bateria odzyska energię z hamowania. Druga opcja to podłączenie pojazdu do wtyczki, na przykład w czasie postoju na załadunku. W trzecim scenariuszu uruchomimy tryb ładowania, w którym silnik spalinowy podładuje baterie i dodatkowo się przy tym obciąży, zarówno w czasie jazdy, jak i na postoju. A jeszcze czwarta opcja to skorzystanie ze wspomnianego systemu odzyskiwania energii z ciepła.
Poza trybem całkowicie elektrycznym, DAF umożliwia też tryb automatyczny. Wówczas ciężarówka sama zdecyduje, kiedy samochód powinien zgasić motor spalinowy i przejść na sam prąd. W czasie jazdy próbnej, doszło do tego przy jednostajnej jeździe z prędkością około 60 km/h. Obciążenie silnika spalinowego było wówczas minimalne i komputer uznał, że sam silnik elektryczny również sobie poradzi.
A po co to wszystko? DAF wylicza, że oszczędności na zużyciu paliwa wyniosą około 7 procent, a ogólna efektywność napędu wzrośnie o nawet 20 proc. Dzięki temu o 10 proc. wyższy koszt zakupu bardzo szybko powinien się zwrócić. Poza tym, z uwagi na powstawanie stref ekologicznych, posiadanie takiego pojazdu może być po prostu konieczne. Coraz więcej jest bowiem pomysłów, by zakazać samochodom spalinowym ruchu na wybranych terenach lub w wybranych porach.