Dokładnie rok temu ciężarówki marki DAF zadebiutowały na kolejnym kontynencie. Mowa tutaj o Ameryce Północnej, a konkretnie o rynku meksykańskim, gdzie DAF-y zaczęto oferować u wspólnych dealerów z amerykańską marką Kenworth (należącą do tego samego koncernu). Czy to natomiast może oznaczać, że DAF-y dotrą teraz także na drogi Stanów Zjednoczonych? Dokładnie tak, a jeden z pierwszych tego przykładów możemy zobaczyć powyżej, na ciągniku przekazanym do klienta pod koniec października.
Ten biały DAF to najnowszy nabytek meksykańskiej firmy Transportes Mar, mającej swoją siedzibę pod miastem Reynosa, dosłownie kilkanaście kilometrów od amerykańskiej granicy. Co więcej, na zdjęciu wyraźnie widać, że ciągnik otrzymał oficjalny numer USDOT, co w praktyce oznacza objęcie licencją na wykonywanie przewozów do Stanów Zjednoczonych. Pokrywa się to z faktem, że Transportes Mar jak najbardziej pracuje na meksykańsko-amerykańskich trasach, ciągając na nich przede wszystkim naczepy-cysterny.
Ten sam ciągnik, jeszcze przed oklejeniem, przy reszcie floty:
Pod względem konfiguracji mamy tutaj 480-konny silnik Paccar MX-13, zgodny z normami emisji spalin Euro 6, a także zautomatyzowaną skrzynię biegów ZF Traxon, układ osi 6×4 oraz kabinę typu Super Space Cab z oświetleniem dopasowanym do amerykańskich zasad. Sam silnik może być już firmie Transportes Mar doskonale znany, wszak dotychczas jeździła ona głównie Kenworthami, wyposażanymi w te same jednostki. Za to pod względem nadwoziowym DAF będzie dla firmowych kierowców nowym doznaniem.
Cała sprawa jest już kolejnym przykładem na to, jak ciężarówki typowo amerykańskie przegrywają konkurencję z produktami europejskimi, oferującymi niższe ceny, bardziej wyrafinowane rozwiązania, wyższy komfort jazdy, ale niestety też ciaśniejsze sypialnie. W Australii jeszcze pod koniec ubiegłej dekady doszło do sytuacji, gdy marki amerykańskie straciły miano liderów na rzecz marek europejskich. Za to w Meksyku proces ten dopiero postępuje, obejmując nie tylko sprzedaż DAF-ów, ale też rosnącą liczbę klientów na Scanie, MAN-y, a nawet na chińskie ciężarówki z europejskimi nadwoziami. Poza tym szczególnie symboliczną decyzję podjęło ostatnio Volvo Trucks, o czym pisałem w następującym artykule: Europejskie modele zamiast amerykańskich – Volvo FH zastępuje VNL w Meksyku