DAF w Polsce – kolejne rekordy udziału w rynku, krytyka LNG i zapowiedź „elektryków”

Źródło powyższego zdjęcia: Holendersko-pakistańsko-polski odbiór ciężarówek – 22 DAF-y XF480 dla projektu CPEC

Rok 2020 rozpoczął się doniesieniami o bardzo wyraźnym spadku sprzedaży samochodów ciężarowych. Polska ma być jednym z tych krajów, w których problem jest największy. Krajowy popyt na samochody ciężarowe spadł bowiem o 30 procent.

Eksperci zapowiadali to zjawisko już od wielu miesięcy. Wielu z nich jednak przyznaje, że spadek jest szybszy, niż początkowo się tego spodziewano. Co więcej, sprawę dodatkowo komplikuje groźba epidemii koronawirusa. Branża transportowa – obok przemysłu, turystyki i gastronomii – wymieniana jest bowiem wśród sektorów najbardziej narażonych na wirusowe straty.

Jeśli jednak spojrzymy na statystyki z ostatnich miesięcy, nie brakuje tam też ciekawostki. Jest nią pozycja firmy DAF – wieloletniego lidera całego polskiego rynku, a także 15-letniego lidera rynku ciągników siodłowych. O ile bowiem wokół mówi się o ograniczeniu dostaw, a Scania, MAN oraz Mercedes-Benz odnotowują w Polsce wyraźny spadek udziału w rynku, DAF znowu oddala się od konkurencji.

Źródło powyższego zdjęcia: DAF XF z naczepą upamiętniającą udział polskich żołnierzy w II Wojnie Światowej

W pierwszych dwóch miesiącach 2020 roku firma odnotowała ponad 25 proc. udziału w najważniejszych segmentach polskiego rynku. W przypadku ciągników oraz podwozi o DMC powyżej 16 ton, niderlandzki producent zdobył dokładnie 25,2 proc. udziału. W przypadku samych ciągników powyżej 16 ton było to zaś 27,5 procent. Dla porównania dodam, że żaden z konkurentów nie osiągnął nawet poziomu 20 procent.

Co jednak będzie w kolejnych miesiącach? Czy DAF zdoła utrzymać swoją świetną pozycję? To pytanie okazuje się być coraz trudniejsze. Nikt nie ma bowiem wątpliwości, że szczególnie mocno spada sprzedaż pojazdów do zastosowań długodystansowych. W siłę rośnie za to rynek na pojazdy dystrybucyjne, budowlane oraz komunalne. To zaś dla DAF-a bardzo poważne wyzwanie.

W wymienionych sektorach dominują obecnie zupełnie innymi producenci, jak Scania, MAN oraz Mercedes-Benz. W „budowlance” sam za siebie mówi fakt, że DAF nie oferuje żadnych pojazdów z napędem przedniej osi. W przypadku branży komunalnej istotny jest zaś brak pojazdów zasilanych gazem. Te mogą okazać się szczególnie istotne po 1 stycznia 2022 roku, gdyż aż 10 proc. pojazdów komunalnych z gmin powyżej 50 tys. mieszkańców będzie musiało jeździć na gazie, prądzie lub wodorze.

Jak więc DAF zamierza poradzić sobie w tej sytuacji? Dafowskiej ciężarówek na gaz raczej nie zobaczymy, gdyż niderlandzki producent odnosi się do gazu ziemnego z bardzo wyraźną niechęcią. Firma podkreśla między innymi wyniki testu TNO, według którego gazowe pojazdy zatruwają środowisko bardziej od dieslowskich (wyniki te omawiałem tutaj). Zamiast tego do oferty mają trafić jednak ciężarówki elektryczne.

Elektryczne DAF-y będą w Polsce dostępne od drugiej połowy bieżącego roku. Głównego zainteresowania oczekuje się od klientów komunalnych oraz modelu LF Electric, opisywanego tutaj (zdjęcie powyżej). Trwają też przygotowania do odpowiedniego przeszkolenia polskich serwisów oraz kierowców. Warsztaty mają zostać dostosowane do pracy z wysokimi napięciami, a kierowcy obyci ze specyfiką elektrycznego napędu.

Za to branże budowlaną chce się podbić konfiguracją typu 8×4 zwaną „tridemem”. Wykorzystuje ona potrójny wózek tylny, z ostatnią osią skrętną i wleczoną. Z racji braku przedniego napędu, samochód ten nie sprawdzi się w trudnym terenie. Ma być jednak propozycją dla tych firm, które pracują w terenie miejskim. W stosunku bowiem do zwykłego 8×4, tridem ma o 2,3 metra mniejszy promień zawracania. Podkielecka firma KH-Kipper właśnie też zaprezentowała swoją zabudowę na takim właśnie podwoziu. Wygląda ona następująco: