Pozornie wygląda to jak najzwyklejszy DAF CF, jakich tysiące pracują w branży dystrybucyjnej. W rzeczywistości mamy jednak do czynienia z samochodem przełomowym. Jest to bowiem pierwszy w Europie ciągnik siodłowy, który rozpoczął codzienną pracę na wodorze.
Za przygotowanie napędu odpowiadała firma VDL, powszechnie znana z branży autobusowej. Co też ciekawe, napęd został rozdzielony na dwa pojazdy, a więc na ciągnik oraz naczepę. W ciągniku mamy elektryczny silnik oraz połączoną z nim baterię, natomiast w naczepie umieszczono zestaw ogniw wodorowych. Przy tym na samej baterii można przejechać około 40 kilometrów, a ogniwa wodorowe wygenerują energię elektryczną dla dodatkowych 300 kilometrów.
Tak skonfigurowana ciężarówka trafiła do pracy w belgijskiej sieci marketów Colruyt. Jest to firma, która już od 16 lat inwestuje w wodór, przeznaczając na ten cel łącznie 6 milionów euro. W tym czasie Colruyt sam zaczął wytwarzać wodór, dwa lata temu otworzył nawet publiczną stację wodorową, a także zbudował całą flotę wodorowych pojazdów. Wśród nich jest kilka zasilanych wodorem wózków widłowych, a także 20 aut osobowych.
Na koniec podkreślę, że praca opisywanego DAF-a jest pewną formą eksperymentu. To nadal pojazd testowy, a nie zestaw dostępny w oficjalnej sprzedaży.
Film prezentujący ciężarówkę w ruchu:
