Gdyby nie napis na podwyższeniu dachu, trudno byłoby się domyślić, że mamy do czynienia z czymś wyjątkowym. Ot zwykły DAF CF z największym wariantem kabiny sypialnej oraz z chłodniczą naczepą. A jednak, opisywany zestaw jest maszyną prawdziwie nowatorską, złożoną z elektrycznego ciągnika oraz elektrycznej chłodni.
Ciągnik to DAF CF Electric – jeden z pierwszych tego typu egzemplarzy, powstały jeszcze w ramach produkcji przedseryjnej. DAF wyprodukował go wspólnie z firmą VDL, a więc pod kabiną mamy napęd spokrewniony z autobusami miejskimi.
Naczepa została natomiast przygotowana przez firmę TNT New Cool, otrzymując agregat chłodniczy Carrier Vector 1550E. Urządzenie to działa w sposób całkowicie elektryczny, będąc pozbawionym silnika spalinowego. Prąd pobierany jest z baterii, która ładowana jest w czasie jazdy, przez generator przy jednej z osi naczepy. Na postoju można zaś skorzystać z podłączenia do zewnętrznej ładowarki.
Tak nowoczesny pojazd trafił do niezbyt dużej firmy o pięknych tradycjach. Jest to rodzinne przedsiębiorstwo Tinie Manders Transport, powstałe w Holandii 83 lata temu. Obecnie prowadzi je już trzecie pokolenie przewoźników, a firmowa flota liczy pięćdziesiąt ciężarówek.
Jaki będzie zasięg opisywanego pojazdu? Według oficjalnych danych, DAF CF Electric może przejechać na jednym ładowaniu do 100 kilometrów. Dlatego też codzienna praca opisywanej ciężarówki będzie odbywała się na bardzo krótkich trasach, w okolicach Eindhoven.
W najbliższym czasie można spodziewać się kolejnych DAF-ów tego typu. Jest to związane ze współpracą, którą szerzej zapowiadałem tutaj: DAF będzie dalej rozwijał ciężarówki na prąd – kolejne pięć lat prac wydaje się już pewne.