DAF CF 370 Space Cab jako trzyosiowy zestaw na długie trasy, wyposażony nawet w czujniki cofania

SONY DSC

DAF CF w konfiguracji do transportu międzynarodowego, z 11-litrowym silnikiem, jednoosiową przyczepą oraz naprawdę przemyślanym wyposażeniem – już ten krótki opis zapowiada, że w poniższym artykule będziemy mieli do czynienia z naprawdę interesującym pojazdem. Mowa tutaj natomiast o nowych zestawach z firmy Marathon International, zamówionych w ilości 25 egzemplarzy i właśnie dzisiaj przekazywanych swoim nowym kierowcom.

W ostatnich latach zakupy firmy Marathon bazowały na MAN-ach TGL oraz Mercedesach Actrosach czwartej generacji. Wszystkie te pojazdy tworzyły typowe zestawy przestrzenne, w zależności od konfiguracji oferujące około 5, 12 lub 22 ton ładowności. Teraz natomiast postanowiono zamówić konstrukcje z zupełnie nowej klasy tonażowej, oparte na 18-tonowych ciężarówkach z jednoosiowymi przyczepami. Zestawy tego typu miały mieć 29 ton DMC oraz ładowność na poziomie mniej więcej 15 ton, doskonale wpisując się w nowy cennik niemieckich opłat drogowych. I to właśnie przy okazji tego zamówienia Marathon wybrał model CF, czyniąc go rodzynkiem w polskiej flocie do transportu międzynarodowego.

daf_cf_370_marathon_4

Konkretnie mowa tutaj o modelu CF 370, czyli 370-konnej ciężarówce wyposażonej w najsłabszy wariant silnika MX-11. Jak same nazwy wskazują, jest to 11-litrowa jednostka o mocy 370 KM, która powinna zapewnić 29 tonom bardziej niż wystarczające osiągi na włoskich, hiszpańskich, czy też portugalskich drogach. Swoją drogą to właśnie ten „pełnowymiarowy” silnik był jednym z powodów, dla których wybrano właśnie DAF-a, jako że przedstawiciele drugiej branej pod uwagę marki – Mercedes-Benz – namawiali poznańskiego przewoźnika na Actrosy 1832, z silnikiem zaledwie 7,7-litrowym. Wracając jednak do odebranych CF-ów – oprócz silnika MX-11 znajdziemy w nich także zautomatyzowane skrzynie biegów AS-Tronic, o 12 przełożeniach, a także kabinę typu Space Cab. Ta ostatnia ma służyć kierowcom w czasie 2- lub 3-tygodniowych wyjazdów, w większości przypadku zastępując im wysoką kabinę sypialną MAN-a TGL.

daf_cf_370_marathon_12 daf_cf_370_marathon_14

Kabina DAF-a posiada co prawda wysoki tunel silnika, lecz zapoznając się z wnętrzem trudno nie znaleźć cech, z których słynie także większy XF – schowki są naprawdę przepastne, linię podwyższonego dachu poprowadzono bardzo wysoko, a łóżka sprawiają wrażenie bardzo komfortowych. Górne z nich wyposażono ponadto w dodatkowy, sprężynowy materac, podczas gdy miejscem pracy kierowcy jest fotel w komfortowej wersji Luxury Air. Nie brakuje lodówki umieszczonej klasycznie pod łóżkiem, tuż obok zamontowano gniazdko 230V, a w dachu zainstalowana została freonowa klimatyzacja postojowa. W czasie jazdy skorzystać można z tempomatu przewidującego topografię terenu, zestawu głośnomówiącego Bluetooth, świateł przednich bazujących na diodach LED, systemu Eco-Roll oraz wzmocnionego hamulca silnikowego, natomiast przy pokonywaniu dłuższych odległości przydadzą się 1200-litrowe zbiorniki na paliwo i przepastny, 90-litrowy zbiornik AdBlue.

Jeśli natomiast chodzi o kwestie przewozowe, to zabudowy nowych DAF-ów, a także ich jednoosiowe przyczepy, dostarczyła firma Gniotpol. Przyczepy te mają 11 ton DMC przy 7,2 tony ładowności, kolejne 7,5 tony ładowności przypada na ciężarówkę, a całość tworzy w pełni przejezdny zestaw przestrzenny. A przy okazji warto zaznaczyć, że także na rozładunkach i załadunkach będzie można tutaj skorzystać z pewnej ilości dodatków. Dla przykładu, samochody te regularnie będą zajeżdżały na budowy, przewożąc chociażby materiały ociepleniowe, w związku z czym na pokładzie nie zabrakło blokady mechanizmu różnicowego w osi napędowej, a także pneumatycznego zawieszenia wszystkich kół, pozwalającego tymczasowo zwiększyć prześwit. Złego rozłożenia masy unikniemy dzięki systemowi monitorowania obciążenia wszystkich osi, natomiast przy manewrowaniu wśród ludzi lub maszyn kierowcy będą mogli skorzystać z… czujników parkowania. Czujniki te dostarczyła firma Wabco i zamontowano je pod tylnymi drzwiami, na narożnikach oraz tuż nad tablicą rejestracyjną. A jak działa to w praktyce? Przy cofaniu kierowca będzie musiał zwracać uwagę na miganie świateł obrysowych przyczepy, gdyż im większa będzie tego migania częstotliwość, tym bliżej będziemy potencjalnej przeszkody. Kiedy natomiast czujniki uznają, że ewidentnie je ignorujemy, natomiast przeszkoda jest już bardzo blisko, komputer sam wyhamuje pojazd, robiąc to naprawdę delikatnie i dając kierowcy jednoznaczny sygnał – „idź, sprawdź co stoi za przyczepą i dopiero wtedy cofaj dalej”. Poniższy film pokazuje na czym to polega:

Pod odbojem do rampy widać jeden z czujników cofania:

daf_cf_370_marathon_5Tak opisywany DAF wygląda po podniesieniu:

SONY DSCA tutaj można zobaczyć tunel silnika:

daf_cf_370_marathon_10