Czołowe zderzenie Seata Leona oraz Iveco Stralis – tragedia na włoskiej „krajówce”

To zderzenie dało się podobno usłyszeć z odległości wielu kilometrów. Kierowca ciężarówki zdołał je przeżyć, ale psychiczne dojście do siebie na pewno nie będzie łatwe.

Wypadek miał miejsce wczoraj po południu, na drodze krajowej SS50 w północnych Włoszech. Według wstępnych ustaleń policji, kierujący Seatem Leonem dojechał do łuku w prawo i stracił panowanie nad pojazdem. Auto wyjechało wówczas na przeciwległy pas ruchu, wprost pod nadjeżdżającą z naprzeciwka ciężarówkę.

Kierujący Iveco Stralis próbował jeszcze ratować sytuację, odbijając kierownicą na lewo. Tragedii nie udało się jednak uniknąć i rozpędzony Seat trafił w sam środek ciągnika. Auto zostało zmiażdżone aż za linię tylnych drzwi, nie pozostawiając żadnych szans na przeżycie. Jak się później okazało, wewnątrz zginął 44-letni mężczyzna, mieszkający około 60 kilometrów od miejsca zdarzenia i będący ojcem trójki dzieci.

55-letni kierowca ciężarówki przeżył wypadek i jego życiu nie zagraża bezpośrednie niebezpieczeństwo. Mężczyzna został jednak ranny, a ratowniczy helikopter musiał przetransportować go do szpitala.

Dodatkowe zagrożenie stworzył też ładunek ciężarówki, w postaci ciężkich, metalowych belek. Wypadł on z platformy na drogę i zatrzymał nawet kilkadziesiąt metrów od wraków. Na szczęście jednak nie zmiażdżył on kabiny ciągnika, ani też nie trafił w żaden inny pojazd.

Ku przestrodze, zdjęcia od włoskiej straży pożarnej: