Źródło zdjęcia: ziarulunirea.ro
Jeśli pewnego dnia zabije mnie prędkość, nie płacz, bo ja się uśmiechałem – rumuńskie media obiega historia 21-latka, który tydzień temu opublikował taki wpis na swoim Instagramie. Minionej nocy ten sam 21-latek zginął zaś w przerażającym wypadku.
Wszystko wydarzyło się na rumuńskiej trasie DN 15, nieopodal Peris-Petelea. Jak podają świadkowie, żółty Opel Zafira jechał tam w prawdziwie brawurowy sposób. Osiągał bardzo wysokie prędkości, a tuż przed wypadkiem wyprzedził kilka samochodów na raz.
Po powrocie na swój pas, kierowca Opla prawdopodobnie stracił panowanie nad pojazdem. Nagle auto zjechało bowiem z powrotem na lewo, tuż pod nadjeżdżającego MAN-a TGX. I choć kierowca tego ostatniego próbował uciec na bok, wypadku nie udało się uniknąć.
Opel uderzył w ciężarówkę całą szerokością swojego nadwozia, miażdżąc się niemal do bagażnika. Prędkościomierz zatrzymał się w nim na około 140 km/h, a młody kierowca nie miał przy tym najmniejszych szans na przeżycie.
Szczęśliwie we wraku Opla nie znaleziono też żadnego pasażera. Nic poważnego nie stało się też kierowcy MAN-a, który wyszedł z wraku z kilkoma niegroźnymi obrażeniami. Patrząc jednak na zdjęcie i wyobrażając sobie siłę uderzenia, można spodziewać się dużej traumy na psychice.