Czeskie Volvo FM jako „lohra” na LNG – gazowy zestaw będzie woził nowe Skody

W Czechach ciężarówki na LNG najwyraźniej cieszą się mniejszą popularnością niż w Polsce. Tamtejsze przedstawicielstwo Volvo Trucks dopiero dostarczyło swój pierwszy egzemplarz, pochodzący z serii FM. A przy okazji okazał się to pojazd bardziej specjalistyczny, mający pracować jako autotransporter.

Gazowe Volvo FM 460 otrzymało barwy firmy transportowej Helicar. Przedsiębiorstwo to jest bezpośrednim podwykonawcą Skody, wożący fabrycznie nowe samochody na dalekie dystanse. Stąd też czteroosiowa konfiguracja zestawu, kabina z płaskim dachem oraz zabudowa słynnej marki Lohr. Ta ostatnia składa się ze zdejmowanego nadwozia dla ciężarówki oraz z dwuosiowej przyczepy.

Omawiany FM ma krótki, typowo ciągnikowy rozstaw osi. Co też typowe dla gazowych ciężarówek tej marki, zbiornik gazu umieszczono z tylko jednej strony ramy. Maksymalny zasięg to więc zaledwie 1000 kilometrów, a najbezpieczniej tankować co około 700-750 kilometrów. W samych Czechach odbędzie się to pod Pragą, na niewielkiej stacji zorganizowanej u dealera Volvo Trucks.

Dla niezorientowanych dodam, że gazowe Volvo FM lub FH wyraźnie różni się od konkurencji. Samochód ten jeździ głównie na gazie ziemnym, lecz dodaje do tego około 5 proc. oleju napędowego. Dzięki temu mamy zapłon samoczynny, bez konieczności stosowania świec. Za to konieczne jest zastosowanie filtra cząstek stałych, dodatkowego zbiornika paliwa i wtrysku AdBlue, niczym z zwykłym dieslu.