Czesi przypominają o starcie nowego myta – zwróćcie przy tym uwagę na kursy walut

Same urządzenia szerzej prezentowałem w tym artykule.

Już w tę niedzielę (1 grudnia) w Czechach zacznie działać nowy, satelitarny system opłat drogowych. Zarządcy systemu oraz czeskie władze po raz kolejny przypominają więc o konieczności przygotowania nowych urządzeń. Poniżej zamieszczam trzy akapity z publikacji, która została na tę okazję przygotowana.

Na sześciu czeskich przejściach granicznych przez całą dobę pracują koordynatorzy, których zadaniem jest jak najszybsze dokonanie rejestracji i instalacji nowej jednostki pokładowej u zagranicznych przewoźników. Koordynatorów w kamizelkach odblaskowych z logo MYTOCZ można spotkać na trzech przejściach z Polską: Bohumín – Gorzyczki, Český Těšín – Cieszyn, Náchod – Kudowa Zdrój.

Dodatkowo utworzono 15 mobilnych punktów rejestracji, które poruszają się na przejściach granicznych i są czynne całą dobę. Wprowadzono również 11 dodatkowych miejsc stacjonarnych na wybranych przejściach granicznych, które w sposób ciągły prowadziły rejestrację. Utworzono 41 tymczasowych miejsc pracy, które będą odpowiadać za komunikację z wydawcami kart paliwowych (FCI). Do kierowania ruchem w pobliżu przejść włączono także drony.

Przewoźnicy powinni dokonać rejestracji za pośrednictwem operatorów kart paliwowych lub na stronie www.mytocz.eu. W przypadku rejestracji internetowej, nowe jednostki pokładowe zostaną bezpłatnie wysłane na wskazany adres, w tym także do Polski. Przed wysłaniem urządzenia przewoźnik musi wpłacić kaucję zwrotną w wysokości 2468 CZK (około 400 PLN). Przewoźnicy mogą również dokonać osobistej rejestracji pojazdów w ponad 200 Punktach Obsługi Klienta na terenie Czech oraz w powołanych nadzwyczajnych punktach na granicy.

A na koniec mam też przestrogę od Czytelnika Artura, dotyczącą płatności za nowe urządzenia. Artur jechał od strony Drezna i postanowił wykupić nowy box na pierwszej czeskiej stacji w kierunku Pragi, w punkcie obsługi opłat drogowych Premid. Swoją opłatę chciał uiścić w euro, gdyż bardzo rzadko jeździ do Czech i nie dysponował koronami. Okazało się jednak, że płacenie w euro może być wyjątkowo kosztowną operacją.

Według oficjalnych kursów, 1 euro to obecnie około 25 koron. Na omawianej stacji kurs był nieco gorszy i 1 euro równało się 24 koronom. Gdy jednak podeszło się do samego punktu obsługi opłat, wartość 1 euro spadała o jedną piątą, do dokładnie 19,38 korony. W ten sposób przy opłaceniu kaucji oraz niewielkim doładowaniu urządzenia można więc stracić nawet 150 złotych!