Kierowcy, którzy przez wiele lat jeździli z tachografami analogowymi, pewnie uśmiechną się teraz pod nosem i zaczną wspominać „stare dobre czasy”. Młodzi kierowcy będą mogli za to poznać metody, które dzisiaj niemal zupełnie odeszły do lamusa. Zapraszam więc do lektury komunikatu, które opublikowało WITD Katowice:
W dniu 17 lipca na drodze krajowej nr 1 w Siewierzu inspektorzy transportu drogowego zatrzymali do kontroli ciągnik z naczepą, którym czeski przewoźnik wykonywał międzynarodowy transport drogowy rzeczy – pojazd powracał po rozładunku w Rosji do Czech.
Pojazd wyposażony był w tachograf analogowy, przy użyciu którego kierowca obowiązany był rejestrować swój czas pracy na wykresówkach. Inspektorzy stwierdzili, że z tachografu usunięto zabezpieczenia przed nieuprawnioną ingerencją (plomby). Dzięki temu, poprzez zdjęcie pokrywy przedniej zegara oraz wyjęcie mechanizmu mocowania wskazówek, za pomocą okazanego podczas kontroli przyrządu, kierowca dokonywał zmiany wskazań zapisów aktywności na wykresówkach. Powyższe potwierdził sam kierowca podczas kontroli i zademonstrował wyżej opisaną manipulację. W ten sposób wyrysowywał on sobie odpoczynki i przerwy, których faktycznie nie odebrał. Ustalenia kontrolujących potwierdziła także różnica w wykresie drogi, aktywności i prędkości, braki w zapisie stanu licznika, a także różnica pomiędzy wpisanymi stanami licznika, a zapisami wykresu drogi.
Powyższą manipulację inspektorzy wykryli w 12 kontrolowanych dniach.
Po obliczeniu wszystkich kar – zarówno tych z manipulacje w tachografie, jak i tych z czasu pracy (12 różnych punktów w taryfikatorze!) – łączna kara wyniosła niemal 12 tysięcy złotych, jednak z uwagi na ustawowe ograniczenie kwoty kary, na przewoźnika z Czech nałożono kaucję wysokości 10 tysięcy złotych.
Kierowca dostał tez mandat wysokości 2 tysięcy złotych oraz dodatkowo 50 zł. za naruszenia w zakresie stanu technicznego. Nakazano mu też odebranie odpoczynku dziennego.
Dodatkowe zdjęcia: