Naprawdę nie znam wielu osób, które na wieść o stacjonarnym ładowaniu elektrycznych ciężarówek nie kręciłyby głową z niedowierzaniem. Powody dla tego sceptyzmu są zresztą bardzo proste – na takie ładowanie nie ma w branży transportowej ani czasu, ani też miejsca. Nic więc dziwnego, że właśnie pojawiła się druga firma chcąca inwestować w rozwój ciężarówek z pantografami, ładujących się z czasie jazdy.
Dotychczas testy tego rozwiązania zdominowała firma Siemens, montując swoje pantografy na spalinowo-elektrycznych Scaniach (prezentowanych tutaj). Z podobną technologią chce teraz jednak wyjść także Continental, przygotowując stosowny prototyp na wrześniowe targi IAA Transpotation 2022 w Hanowerze. Co więcej, firma poczyniła już wstępne wyliczenia, uzasadniającego dlaczego właśnie hybrydy z pantografami stanowią najlepsze rozwiązanie dla transportu. Wszystko przedstawiono w sześciu liczbach, które omówię poniżej:
Według wyliczeń Continentala, wystarczyłoby poświęcić 11 procent przychodu z niemieckich opłat drogowych, by rozciągnąć trakcję elektryczną nad 4 tys. kilometrów najważniejszych autostrad w kraju.
4 tys. kilometrów dróg to ilość zalecana przez niemiecki instytut przemysłowy BDI, jako najbardziej efektywna dla realizacji całego projektu. Właśnie na tych trasach natężenie ruchu ciężarówek jest bowiem największe.
Z tak przygotowaną siecią zelektryfikowanych autostrad, aż 80 procent ciężkich ciężarówek jeżdżących po Niemczech opłacałoby się wymienić na pojazdy zasilane prądem. Dzięki trakcji stale miałyby one bowiem dostęp do ładowania.
Na każdym 40-tonowym zestawie, który korzystałby z trakcji elektrycznej zamiast tankować olej napędowy, przewoźnik miałby zaoszczędzić 16 tys. euro rocznie. Zakłada się przy tym cenę 2 euro za litr oleju napędowego oraz 0,3 euro za 1 kWh prądu.
Gdyby cala omawiana sieć była zasilana z energii odnawialnej, a przewoźnicy wymienili na elektryczne chociaż 30 procent swoich pojazdów, rocznie do atmosfery nie trafiłoby 7 milionów ton gazów cieplarnianych.
A do tego wszystkiego dochodzi fakt, że hybrydowe ciężarówki zasilane z pantografów byłyby wyjątkowo efektywne. Continental szacuje ich sprawność na co najmniej 80 procent, co stanowi blisko dwukrotną różnicę względem pojazdów ze zwykłymi dieslami.