Codzienne problemy polskich transportowców, czyli kolejki pod DCT Gdańsk i protest Służby Celnej

sluzba_celna_bulgarska_ciezarowka_podrobione_ubrania

Mnóstwo się ostatnio słyszy o francuskiej płacy minimalnej, o braku sensownych „powrotów”, o problemach ze znalezieniem kierowców, czy o nieudolnych pracach nad elektronicznym rejestrem firm transportowych. Oprócz tych dużych problemów, dotyczących na dobrą sprawę ogromnej ilości firm, są jednak także problemy mniejsze, bardziej codzienne i skutecznie tę codzienność zatruwające. Co więcej, spora część z nich bezpośrednio wpływa nie tylko na prowadzenie działalności gospodarczej, lecz także na życie kierowców ciężarówek. Przykłady? W ostatnich dniach otrzymałem prośby o opisanie dwóch z nich.

Czytelnik Paweł zwrócił uwagę na problem z protestem polskiej Służby Celnej. Kilka dni temu zorganizowano bowiem strajk typu włoskiego, polegający na tym, że wszelkie czynności służbowe wykonane są wyjątkowo dokładnie, a przy tym też wyjątkowo wolno. Efekt? W ciągu 12 godzin w Białej Podlaskiej odprawiono 6 samochodów, i to pomimo stosowania uproszczonej procedury. Tymczasem na dojeździe do samej granicy można było spędzić kolejne kilka godzin, jako że kolejki liczyły w miniony weekend po kilkanaście kilometrów, a system internetowego rezerwowania miejsca po prostu nie miał zastosowania.

A dlaczego celnicy protestują? Ma to związek z planami rządu, podobno przewidującymi likwidację służby celnej, poprzez połączenie jej z Urzędami Kontroli Skarbowej oraz Administracji Podatkowej. Pracownicy Służby Celnej uważają, że doprowadziłoby to do znacznego powiększenia szarej strefy, dosłownego zalania rynku przez nielegalne towary, a także sporego chaosu organizacyjnego. Poza tym grozi to oczywiście licznymi zwolnieniami celników, więc trudno oczekiwać ich zadowolenia. A ponadto, funkcjonariusze Służby Celnej domagają się zmiany zasad emerytalnych, jako że według Trybunału Konstytucyjnego powinna przysługiwać im emerytura typu zaopatrzeniowego, czyli uzależniona nie tyle od przebiegu kariery, co po prostu od odpowiedniej ustawy.

Tymczasem Czytelnik Rafał poprosił o opisanie problemów z terminalu kontenerowego DCT Gdańsk. Polegają one na tym, że przestój powyżej 3 godzin jest niesamowicie kosztowny, natomiast wjechanie o wcześniej założonej godzinie, bez przekroczenia darmowego czasu postoju, okazuje się często niemożliwe. Warunki sanitarne? Jest jeden prysznic, w którym ciepłej wody podobno próżno szukać. A czas pracy? Naprawdę trudno się do niego stosować, jako że człowiek nigdy nie wie kiedy wjedzie i kiedy wyjedzie. I niestety, potwierdzają to także liczne internetowe komentarze, które można znaleźć na oficjalnym Facebooku DCT – zobaczcie:

5h oczekiwania na zdanie pustego kontenera… Prawie 4h kolejki pod portem żeby wjechać a następne ok 1h na operację portowa. Jedna wielka porażka. A gdzie tu jeszcze załadować kolejny temat i dojechać do klienta mając na uwadze czas pracy kierowcy… Szkoda że port dct ma w głębokim powazaniu czas pracy/jazdy kierowcy, liczą się tylko statki, kolej i ilość amatorów których nie są w stanie przerobić… Aktualna liczba pojazdów wynosi 85x a średni czas obsługi 28minut… Paranoja!!!! Trzeba chyba zorganizować jakiś strajk i omijać ten port wielkim łukiem…. (6 czerwca 2016)

Powiedzcie co zamierzacie zrobic z tym że czekamy na wjazd na parking przed biura 2 godziny kolejne 2 godziny czekamy żeby wyjechac z parkingu,wjechać pod szlaban i wziaść bilet i nie rzadko co najmniej godzine do dwoch aż zostaniemy obsłużeni w porcie….Czy ktoś szanuje nasz czas pracy?! (25 maja 2016)