Ciężarówki na LNG to zagrożenie dla kolei? Niemcy dyskutują o zniesieniu opłat za drogi

W nawiązaniu do tekstu:

Zwolnienie z niemieckiego myta na kolejne 3 lata – Niemcy chcą dalej promować gaz

W Niemczech ważą się losy opłaty drogowych dla ciężarówek zasilanych gazem ziemnym. Według zapowiedzi z początku maja, parlamentarna komisja ds. transportu chce przedłużyć zwolnienie z opłat aż o trzy lata, do końca 2023 roku. Teraz jednak pojawiły się przeciwne głosy, w postaci lobby kolejowego.

Jak podaje portal „Eurotransport.de”, przedstawiciele kolei apelują o przywrócenie myta dla gazowych pojazdów. Jak sami twierdzą, kolej nie jest w stanie konkurować z transportem drogowym, który nie ponosi kosztu opłat drogowych. Tym samym powstrzymuje to przenoszenie ładunków na tory i zwiększa ruch na drogach.

Powyższy scenariusz ma zniweczyć potencjalne, ekologiczne zyski, zapewniane przez gaz ziemny. A jednocześnie zwraca się uwagę, że promowanie gazu oznacza ogromne koszty. Niemcy mają na to budżet w wysokości 780 milionów euro, a przy okazji stracą 65 milionów na nieuiszczonych podatkach.

Która strona jednak ostatecznie wygra? Czy transport drogowy otrzyma zwolnienie na kolejne trzy lata, czy może lobby kolejowe powstrzyma te plany? Konkretniejszej odpowiedzi na to pytanie możemy spodziewać się w czerwcu, gdy sprawą zajmie się Bundesrat, a więc rada złożona z przedstawicieli wszystkich niemieckich landów.

Tymczasem do polskich przewoźników docierają kolejne, gazowe ciężarówki. Nad tekstem, jako przykład, możecie zobaczyć najnowsze Iveco S-Way NP, w barwach firmy Omega Pilzno. Fotografię nadesłał Czytelnik Wojtek, a więcej o tych samochodach pisałem w następującym artykule: Omega Pilzno zamówiła 50 sztuk Iveco S-Way – gazowe ciągniki obsłużą “krajówkę”