Niemiecka platforma transportowa InstaFreight ma pomysł na rozwinięcie swojej działalności w czasie pandemii. Firma wchodzi w organizację transportów drogowych między Chinami a Europą, dostrzegając na to ogromne zapotrzebowanie.
Europa importuje obecnie z Chin ogromne ilości artykułów medycznych. Na nowo wystartowało też wiele chińskich fabryk, co odrodziło handel typowo komercyjny. W efekcie przewoźnicy kolejowi mogą mieć problem ze sprostaniem ilości zamówień. Transport morski jest zbyt czasochłonny, a transport lotniczy zbyt drogi. Dlatego rozwiązaniem mają być właśnie ciężarówki.
W ramach zleceń InstaFreight, transport drogowy ma trwać od 20 do 22 dni. Ewentualnie można go będzie skrócić o kilka dni, za dodatkową opłatą. Wówczas ciężarówka pojedzie w trasę w podwójnej obsadzie. Do wyboru mają być też trzy różne szlaki, z wjazdem do Chin poprzez Rosję, Kazachstan lub Mongolię.
InstaFreight zapewnia, że przewóz drogami będzie tańszy od transportu lotniczego. Firma ma być też gotowa, by nadzorować chińsko-europejskie transporty przez całą dobę, niezależnie od barier językowych oraz zmian strefy czasowej. A kto ostatecznie pojedzie w te trasy? Tutaj mówi się tylko tyle, że będą to przewoźnicy z grona 12 tys. firm współpracujących z InstaFreight.