Ciężarówki jęczały i odpalały na powietrze – czym były pneumatyczne rozruszniki

Zima rozpoczęła się na dobre, a wraz z nią może przybywać problemów z uruchamianiem silników diesla. Z tej okazji chciałbym więc przypomnieć pewne nietypowe rozwiązanie. Jest to rozrusznik o działaniu pneumatycznym, swego czasu popularny także w samochodach ciężarowych. By natomiast odpowiednio wczuć się w klimat, rozpoczniemy od obejrzenia poniższego filmu. Szczególnie ważne jest tam pierwsze 20 sekund, jako że właśnie wtedy można usłyszeć proces pneumatycznego odpalania. Jest to ten charakterystyczny, donośny jęk, głośniejszy nawet od późniejszej pracy samego silnika.

Pneumatyczne rozruszniki zaczęły zdobyć popularność w czasie II Wojny Światowej, przy uruchamianiu samolotów i czołgów. Następnie wprowadzono je do ciężarówek i były tam montowane jeszcze w latach 80-tych. Rozwiązanie to polubili zwłaszcza Amerykanie i Australijczycy, z uwagi na prostotę i przystosowanie do pracy w skrajnych warunkach klimatycznych. Stąd też przykład widoczny na filmie, w postaci australijskiego ciągnika amerykańskiej marki Kenworth. Czy natomiast takie pneumatyczne rozruszniki stosowano także w ciężarówkach europejskich? Nigdy o niczym takim nie słyszałem, więc raczej nie było to u nas rozwiązanie popularne. Choć niewykluczone, że jakaś firma kiedyś próbowała z tym eksperymentować.

Jak działał taki pneumatyczny rozrusznik? Wyróżniano tutaj dwie zasadnicze wersje. Najciekawsza z nich przewidywała podanie sprężonego powietrza prosto do cylindra, by w ten sposób poruszyć tłokiem. Rozpoczynało to cykl pracy jednostki i po podaniu oleju napędowego mogło doprowadzić do zapłonu. Choć są też pneumatyczne rozruszniki, które działają podobnie do tych elektrycznych. Sprężone powietrze rozpędza w nich koło zamachowe, a to zaczyna kręcić wałem korbowym silnika, również wymuszając pierwsze cykle pracy.

Pneumatyczny rozrusznik:

Zbiornik powietrza dla rozrusznika:

Niezależnie od typu, pneumatyczne rozruszniki mają wiele zalet. Uruchamianie silnika nie jest w nich całkowicie oparte na prądzie, więc występuje mniejsza zależność od akumulatora. To bardzo istotna zaleta dla ciężarówek pracujących przy bardzo niskich temperaturach. Z drugiej strony, w warunkach ogromnych upałów, nie ma obaw o przegrzanie rozrusznika. Pneumatyka doskonale radziła sobie też z dużymi silnikami, nie tylko w najmocniejszych ciężarówkach, ale też w łodziach lub agregatach prądu. Tam dawne rozruszniki elektryczne były po prostu za słabe, za duże lub po prostu zbyt kapryśne. Za to rozruszniki pneumatyczne zawsze były lekkie, stosunkowo proste i potrafiły zapewnić wiele lat bezawaryjnej pracy. Użytkownik musiał jednak pamiętać o regularnym ich smarowaniu, a także utrzymywać układ pneumatyczny w pełnej szczelności.

Tutaj wyjaśnię, że rozruszniki zwykle miały swoje własne układy pneumatyczne, wraz z własnymi zbiornikami. Były one więc niezależne od głównej pneumatyki pojazdu, obsługującej między innymi hamulce. Zbiorniki rozruszników były też na tyle duże, by zapewnić co najmniej kilka prób uruchomienia silnika, a także by umożliwić rozruch nawet po kilku tygodniach postoju. Tutaj po raz kolejny podam przykład niebieskiego Kenwortha z nagrania. Jak wylicza jego właściciel, optymalne ciśnienie w zbiorniku powietrza to około 8 bar. Niemniej silnik da się uruchomić nawet po wyraźnym ubytku ciśnienia, przy poziomie około 5 bar lub nawet nieco poniżej.

Rozrusznik podłączony do koła:

Wskaźnik ciśnienia dla rozrusznika:

Zresztą, w przypadku ciężarówek nawet kompletna nieszczelność zbiornika nie była problemem. Powyższe wartości ciśnienia idealnie bowiem pasują do poziomu napompowania ciężarowych opon. Wielu amerykańskich i australijskich kierowców woziło więc awaryjne, bardzo długie przewody pneumatyczne, umożliwiające podłączenie rozrusznika bezpośrednio do wentyla w oponie. Coś takiego pozwalało uruchomić silnik bez żadnego większego problemu, a sam ubytek ciśnienia w kole był na tyle niewielki, by kontynuować jazdę.

Skoro jednak było to tak udane rozwiązanie, dlaczego dzisiaj nie produkuje się już ciężarówek z pneumatycznymi rozrusznikami? Wynika to przede wszystkim z udoskonalenia rozruszników elektrycznych. Urządzenia te stały się mniejsze, lżejsze i mniej awaryjne, a jednocześnie wystarczająco wydajne nawet dla największych diesli. Z czasem stały się też one kompletnie bezobsługowe i łatwe w regeneracji. Ponadto przejście na prąd pozwoliło uprościć konstrukcję pojazdów, demontując dodatkowy układ pneumatyczny i zwalniając miejsce przy ramie. Proces awaryjnego uruchamiania z kabli uznano zaś za łatwiejszy niż łączenie przewodów pneumatycznych z oponami. Poza tym istotnym czynnikiem mogła być kwestia hałasu. „Jęk” pneumatycznego rozrusznika budził bowiem pauzujących kierowców i straszył pasażerów w autobusach.

Zdjęcia i film pokazują tę samą ciężarówkę.