Ciężarówki Euro 6 nie spełniają oficjalnych norm – producenci mogą znaleźć się pod presją

Ekologiczny osprzęt ciężarówek prawdopodobnie musi stać się jeszcze bardziej rozbudowany. Takie wnioski przyniosły dwa raporty organizacji Transport & Environment (T&E), działającej na rzecz ekonomicznego transportu.

Najpierw T&E badało ciężarówki występującej w rzeczywistym ruchu. Były to zupełnie przypadkowe pojazdy Euro 6, spotkane w okolicach Barcelony oraz Madrytu. Badacze korzystali przy tym ze sprzętu do zdalnego określania składu spalin. Ciężarówek nie trzeba było więc zatrzymywać, a badania odbywały się w realistycznych warunkach. Gdy natomiast podsumowano wyniki, okazały się one dalekie od perfekcji. Ciężarówki o średnio 29 proc. przekroczyły oficjalne normy emisji Euro 6.

T&E przeprowadziło też drugi test, tym razem z udziałem samochodu fabrycznie nowego. Samochód ten sprawdzano w bardzo niekorzystnych warunkach, mianowicie symulując pracę w dostawach do supermarketu. Imitowano ruch miejski, a także regularnie gaszono silnik oraz go odpalano. Średnia emisja cząstek stałych przekroczyła przy tym normę Euro 6 o 11 procent. W momentach największego obciążenia silnika, mianowicie w mieście, zdarzały się też przekroczenia rekordowe, o aż 100 procent.

Wnioski? Zdaniem T&E, ciężarówki z silnikami diesla nadal są poważnym dla zdrowia, a ich oficjalne, homologacyjne testy ciężarówek nadal nie oddają rzeczywistej emisji. Wyniki są tam zaniżone przez oderwanie od realistycznych warunków, a także zbyt krótki czas badań (to dokładnie 2,5 godziny). Jeśli więc T&E odpowiednio nagłośni ten temat, może pojawić się presja na dalsze rozbudowanie systemów oczyszczania spalin. Zmianie mogą też ulec formuły testów, stawiając przed ciężarówkami jeszcze wyższe wymagania.

Tymczasem norma Euro 7 jest już prawdopodobnie w drodze. Wstępnie mówi się o wprowadzeniu jej w 2025 roku, a więcej na ten temat pisałem między innymi w majowym artykule: Norma Euro 7 zwiększy cenę ciężarówki o 4700 euro – jak zmieni się ekologiczny osprzęt?