Ciężarówki do pracy przy klęskach żywiołowych, jako część wielkiej wymiany floty

Ta pomarańczowa ciężarówka to element ogromnego, specjalistycznego zamówienia. Łącznie opiewa ono na tysiąc ciężarówek, a takich egzemplarzy takich jak powyżej będzie dokładnie dwadzieścia. Wszystko to samochody zamówione przez duńskie ministerstwo obrony, zaraz po premierze Scanii nowej generacji.

Ministerstwo obrony,i pomarańczowy lakier? Wytłumaczeniem okazuje się jakże piękna nazwa „Beredskabsstyrelsen”, umieszczona na bokach nadwozia. Oznacza ona Duńską Agencję Zarządzania Kryzysowego, podlegającą pod ministerstwo obrony, lecz wykonującą zadania o nieco innym charakterze.

Każdy z tych dwudziestu egzemplarzy ma kabinę sypialną z serii G, 450-konny silnik, napęd typu 8×8, pojedyncze opony wszystkich kół, przednie mocowanie pługu śnieżnego i uniwersalne urządzenie hakowe. To ostatnie będzie wciągało kontenery wykorzystywane przy różnego rodzaju kryzysach. Mową to być na przykład kontenery z przenośnymi tamami wodnymi, potężnymi pompami, sprzętem do wypełniania worków z piaskiem, urządzeniami gaśniczymi lub środkami ratownictwa chemicznego.

Poza omawianymi hakowcami z napędem 8×8, Beredskabsstyrelsen ma też otrzymać inne konfiguracje ratowniczych Scanii. Będą to między innymi ciężarówki z ciężkimi żurawiami hydraulicznymi, terenowe podwozia z załogowymi kabinami, czy też szosowe hakowce z podwyższonym dachem i układem osi 6×2. A do tego dojdą setki ciężarówek typowo wojskowych, od uniwersalnych podwozi do transportu ładunków, po ciągniki podczołogowe, opisywane w tym artykule: Ponadgabarytowa Scania R650 dla duńskiego wojska – sprawdziłaby się także w cywilu