Ciężarówki oraz samochody osobowe marki Volvo będą się ze sobą komunikować. Przygotowano dla nich system wymiany informacji o niebezpieczeństwach na drodze, mający pomagać kierowcom w szczególnie trudnych sytuacjach.
Opisywane rozwiązanie już od 2016 roku funkcjonuje w samochodach osobowych. Osoby jeżdżące Volvami przekazują sobie komunikaty o niebezpieczeństwach, w ramach najbliższego otoczenia. Dla przykładu, komunikat tego typu wyślemy widząc uszkodzony samochód stojący na jezdni, czy też trafiając na korek rozpoczynający się za zakrętem. Następnie wszystkie samochody dojeżdżające w naszą okolicę otrzymają ten komunikat, a kierowcy będą wiedzieli, że należy zachować szczególną ostrożność. Można więc powiedzieć, że funkcjonuje to podobnie jak polski Yanosik.
Jak już wspomniałem, dotychczas była to usługa zarezerwowana dla samochodów osobowych. Teraz jednak z tego samego systemu, znanego jako Connected Safety, skorzystają także ciężarówki. Ich kierowcy będą mogli odczytywać komunikaty wydawane przez kolegów po fachu, jak i przez kierowców aut osobowych. W efekcie liczba osób korzystających z systemu będzie większa, a jego efektywność naturalnie pójdzie w górę.
Co ważne, jak na razie system będzie dostępny tylko w Szwecji oraz Norwegii. Skorzystają z niego posiadacze ciężarówek z serii FH, FH16, FM oraz FMX w wersjach z fabryczną telematyką. W przypadku aut osobowych system działa natomiast w nowych modelach XC40, XC60, XC90, S90, V60 oraz V90. Wszystkie one przekażą komunikaty do wirtualnej bazy danych, dostępnej dla każdego pojazdu podpiętego pod system.
Na koniec zaznaczę jeszcze jedną rzecz – opisywane rozwiązanie jest bardzo ciekawym przykładem współpracy między producentami z dwóch zupełnie różnych koncernów. Trzeba bowiem przypomnieć, że już 19 lat temu dział produkcji samochodów osobowych został z koncernu Volvo wyodrębniony i sprzedany najpierw Fordowi, a następnie chińskiemu Geely. Wyjaśniałem to w tym artykule.
