Holenderska służba kontrolna ILT zapewne regularnie spotyka się z pojazdami wyeksportowanymi z jej kraju. Tym razem było to jednak spotkanie szczególne, jako że jego wartość wyceniono na niemal 12 tys. euro.
W minioną środę funkcjonariusze ILT zatrzymali do kontroli ciężarówkę zarejestrowaną poza Unią Europejską. Pojazd ten wyposażony był w analogowy tachograf, co nie zgadzało się z datą jego pierwszego zarejestrowania. Już to zapowiadało więc poważną karę.
Żeby było ciekawiej, ciężarówka okazała się być pojazdem wyeksportowanym z Holandii. Ustalono przy tym, że jeszcze u holenderskich właścicieli pojazd wyposażony był w tachograf cyfrowy. Zmiana na analogowe tacho musiała więc towarzyszyć eksportowi poza UE.
W związku z powyższym, firma transportowa otrzymała 8,8 tys. euro kary, co można przeliczyć na około 38 tys. złotych. Dodatkowe kary nałożono też na kierowców, którzy tworzyli podwójną obsadę. Każdy z nich musiał zapłacić po 1,5 tys. euro, czyli około 6,5 tys. złotych.
Ponadto firma transportowa musiała zapłacić za obsługę pojazdu w holanderskim serwisie i zamontowanie tam tachografu właściwego typu. Kierowcom nakazano zaś odbycie 45-godzinnego odpoczynku. Skoro bowiem tachograf był niezgodny z wymaganiami, jego zapisy uznano za pozbawione wiarygodności.
Przy okazji warto przypomnieć, że od 15 czerwca bieżącego roku będziemy świadkami zupełnie nowej, tachografowej nierówności. Wraz z tą datą przewoźnicy z Unii Europejskiej będą musieli stosować nowy typ tachografów, zezwalający na zdalne kontrole (opisywane tutaj), a także zapisujący położenie pojazdu.
Tymczasem firmy spoza UE dalej będą mogły używać tachografów cyfrowych starego typu, także w czasie tras prowadzących do krajów unijnych. Tym samym przewoźnicy spoza UE znacznie łatwiej dokonają ewentualnych manipulacji, a same tachografy będą u nich wyraźnie tańsze.
Więcej na temat tej tachografowej nierówności możecie przeczytać w artykule pod tytułem: Nowy typ tachografów: czy trafi do ciężarówek spoza UE, jakie są problemy i co z autami używanymi?
