Powyżej: Kenworth T680 z autopilotem Kodiak
Sztuczna inteligencja do prowadzenia samochodów ciężarowych została pochwalona przez sztuczną inteligencję do oceny stylu jazdy – jakkolwiek kuriozalnie brzmi to zdanie, przedstawia ono realną informację, obiegającą właśnie media zza oceanu.
Sprawa dotyczy amerykańskiej firmy Kodiak, rozwijającej autopiloty dla samochodów ciężarowych oparte na sztucznej inteligencji. Przedsiębiorstwo to regularnie chwali się kolejnymi osiągnięciami, w tym między innymi dostarczeniem pierwszego w Stanach Zjednoczonych komercyjnie sprzedanego ciągnika z autopilotem (przekazanego do firmy, w której krótko wcześniej odbył się wielki protest kierowców). A że rozwój tej technologii wiąże się z wieloma kontrowersjami, wzbudzając społeczną nieufność, twórcy autopilota wpadli na pomysł przeprowadzenia testu bezpieczeństwa. W tym celu zgłoszono się do innej firmy z branży najnowszych technologii, mianowicie przedsiębiorstwa Nauto, które tworzy wyjątkowo rozbudowany system oceny kierowców, również oparty na sztucznej inteligencji.
Zamysł był taki, by ciągnik siodłowy z systemem Kodiak został wyposażony w system Nauto. Ten pierwszy zajął się zautomatyzowanym prowadzeniem pojazdu po amerykańskich autostradach, a ten drugi dokonywał w tym czasie swojej oceny, analizując styl jazdy. Jak już więc wspomniałem na wstępie, dotarliśmy do momentu, gdy jedna sztuczna inteligencja miała za zadanie ocenić drugą.
Szybka prezentacja systemu Nauto:
W przypadku ludzkiego kierowcy system Nauto naprawdę ma co robić. Rozwiązanie to analizuje bowiem odstęp od poprzedzających pojazdów, rozpoznaje przekraczanie dopuszczalnej prędkości, zapisuje sytuacje zagrażające kolizją, a także stwierdzenia rozproszenie kierującego przez urządzenia elektroniczne. W tym ostatnim celu wykorzystuje się specjalne kamery wewnętrzne, analizujące ruchy głowy oraz ustawienie gałek ocznych. Co natomiast system Nauto mógł oceniać w zachowaniu autopilota? Raczej niewiele, wszak nie ma tutaj ani głowy, ani oczu, ani też oprogramowania zakładającego przekraczanie prędkości lub jazdę „na zderzaku”.
W tej sytuacji nie będzie chyba żadnym zaskoczeniem, że test zakończył się osiągnięciem rekordowego wyniku – autopilot został oceniony na 98 punktów ze 100 możliwych. W związku z tym firma Kodiak obwieściła wielki sukces, zachwalając niezwykle bezpieczny charakter swojego rozwiązania. Dla porównania, średni wynik ludzkich kierowców, odnotowywany w pojazdach z systemem Nauto, to 78 punktów, a wyniki z „dziewiątką” z przodu wykazują naprawdę nieliczni. Pozostaje tylko pytanie, kto lepiej poradziłby sobie w kompletnie nieprzewidywalnej sytuacji awaryjnej – autopilot czy człowiek? Na to pytanie kamery Nauto raczej nie odpowiedzą…












