Ciężarówka wystawała z pasa awaryjnego, a auto osobowe nie hamowało – kto był tutaj winny?

Na pewno pamiętacie przypadek białoruskiego kierowcy, który na trasie S8 najechał na samochody bijących się kierowców. Choć pojazdy te zatrzymały się w kompletnie niedozwolony sposób, bezpośrednio na pasie ruchu, polska prokuratura uznała Białorusina współwinnym, a bliscy ofiar żądali od kierowcy odszkodowania. Wszystko dlatego, że mężczyzna nie zachował wystarczającej ostrożności.

Tymczasem w Austrii rusza właśnie proces o odwrotnym charakterze. Oskarżonym jest w nim bośniacki kierowca ciężarówki, który zatrzymał się na autostradzie A12 w niedozwolony sposób. Jego naczepa wystawała z pasa awaryjnego na pas ruchu i została uderzona przez samochód osobowy. Kierowca tego ostatniego zginął na miejscu, a Bośniakowi zarzuca się teraz nieumyślne spowodowanie śmierci.

Wszystko wydarzyło się na austriackiej autostradzie A12, nieopodal punktu kontrolnego w Kundl. 28 lutego, z samego rana doszło tam do zderzenia dwóch samochodów ciężarowych. Policja wprowadziła wówczas tymczasową organizację ruchu, a dwie godziny później doszło przy tym do tragedii.

Pojazdy o DMC powyżej 3,5 tony musiały opuścić autostradę i skorzystać z objazdu. Bośniak kierujący chorwackim zestawem zauważył to niestety zbyt późno, w ostatniej chwili próbując naprawić swój błąd. 55-letni mężczyzna zaczął gwałtownie hamować i zatrzymał się na pasie awaryjnym. Zrobił to jednak niedokładnie, przez co lewy bok naczepy nadal wystawał na pas ruchu.

Tymczasem autostradą nadjechał 49-letni Austriak, kierujący Volkswagenem Touranem. Z jakiegoś powodu nie zauważył on stojącej ciężarówki i wbił się w wystający fragment naczepy. Według doniesień lokalnych mediów, zrobił to z pełną prędkością, bez uprzedniego hamowania. Choć więc uderzenie przypadło głównie na prawą stronę samochodu, kierowca odniósł śmiertelne obrażenia.

Austriacka prokuratura przyznaje, że ofiara mogła uniknąć wypadku. Gdyby tylko kierowca Volkswagena zachował wystarczającą ostrożność, bezpiecznie zatrzymałby swój pojazd lub po prostu ominął naczepę. Nie zmienia to jednak faktu, że na autostradzie obowiązuje całkowity zakaz zatrzymywania. Bośniacki kierowca złamał ten zakaz i dlatego powinien ponieść karę za nieumyślne spowodowanie śmierci.

Czy kierowca ostatecznie zostanie skazany, o tym zadecyduje okręgowy sąd w austriackim Rattenbergu. Proces w sprawie właśnie rusza, a maksymalna kara grożąca 55-latkowi to rok pozbawienia wolności.

Zdjęcia z miejsca zdarzenia znajdziecie poniżej: