Ciężarówka wpadła do rzeki przy omijaniu kolejki – śliski most pod Koroszczynem

Kolejka do granicy w Bobrownikach biła w ostatnich dniach negatywne rekordy. Oficjalne szacunki czasu oczekiwania potrafiły przekraczać nawet 70 godzin. Wpłynęło to też na wzrost kolejek przed alternatywnym przejściem granicznym w Koroszczynie, a także skutkowało próbami omijania kolejek, niekoniecznie zakończonymi sukcesem.

Jedna z takich prób miała miejsce w piątkowy wieczór nad rzeką Krzną, w miejscowości Nowosiółki (gmina Zalesie, powiat bialski). By dołączyć do kolejki zaledwie kilka kilometrów przed granicą w Koroszczynie, białoruski kierowca zdecydował się na przejazd bardzo wąską, lokalną drogą. Wjechał też na most z ograniczeniem dla pojazdów powyżej 15 tony, który przy okazji okazał się śliski i zupełnie nieodśnieżony.

Na moście Volvo FH z chłodnią zaczęło zsuwać się na prawą stronę. Naczepa wpadła do rzeki Krzny i zatopiła mniej więcej do połowy, natomiast ciągnik zatrzymał się w 45-stopniowym pochyleniu. Dla ramy ciągnika oraz poszycia chłodni oznacza to niemal pewne uszkodzenia. Jeśli natomiast chodzi o kierowcę, to nie odniósł on obrażeń i okazał się jak najbardziej trzeźwy. Policja zarzuciła mu złamanie zakazu i ukarała mandatem.

Jak donoszą lokalni mieszkańcy, ciężarówki już kilkukrotnie próbowały omijać kolejkę tą właśnie drogą. Zdarzało się też, że kierowcy zawracali na widok mostu, ale bywały też próby przejazdu, jak w omawianej historii. A na koniec dodam, że to już druga historia o utopionym zestawie w ciągu zaledwie kilku dni. W miniony piątek pojawił się bowiem następujący artykuł: Lodowa droga zarwała się pod dalekobieżnym zestawem – o dziwo to zdarzenie z Europy

Zdjęcia z miejsca zdarzenia:

Omawiany most przed uszkodzeniem barierek: