Bohaterski „reporter” (czyt. człowiek z telefonem i zbyt duża ilością wolnego czasu) przyłapał na gorącym uczynku kolejnego tirowca-morderce. Szanowny pan Kamil nagrał ciężarówkę zawracającą na jednej z warszawskich ulic, a „TVN Warszawa” zaprezentował to nagranie tysiącom internatów, przestrzegając ich przed kolejnymi tirowcami-mordercami. W ten sposób świat został więc uratowany przed złem i ludziom żyje się lepiej.
A już tak na serio – oto doskonały przykład na głupotę, która w przypadku samochodów ciężarowych wprost wylewa się z mediów. Kierowca zagranicznej ciężarówki zawrócił na bardzo szerokiej ulicy, w czasie gdy z naprzeciwka nic nie jechało. Owszem, złamał przepisy, przekraczając linię ciągłą. Zapewne też dostałby za to mandat. Nie zmienia to jednak faktu, że robienie z tego medialnej sensacji, z pięknym tytułem „Tir na torach.”, jest po prostu niepoważne. Powiedziałbym wręcz, że jest to robienie z mediów pośmiewiska…
Omawiany artykuł znajdziecie tutaj.