Ciężarówka staranowała 31 samochodów i wywołała pożar – kierowca był zupełnie pijany

Powyżej: nagranie z miejsca zdarzenia

Świadkowie tego zdarzenia mogli pomyśleć nawet o terrorystycznym zamachu. Ciężarówka jechała bowiem niczym taran, na dystansie pół kilometra niszcząc 31 samochodów. Jeden z pieszych ledwie uniknął potrącenia, a wszystko zakończyło się pożarem, obejmującym ciężarówkę, cztery auta osobowe, a nawet elewację mieszkalnego budynku.

Jak się jednak okazało, przyczyny tej sytuacji były znacznie bardziej prozaiczne. 50-letni kierowca był po prostu kompletnie pijany, mając w wydychanym powietrzu około 2 promili alkoholu. Dlatego też nie zahamował się przed czerwonym światłem, rozpędzony wjechał na skrzyżowanie, taranował zaparkowane samochody i zatrzymał się dopiero na budynku. Wyrządził w ten sposób szkody o łącznej wartości nawet kilkuset tysięcy euro.

W zdarzeniu uczestniczył Ford F-Max z tureckiej firmy transportowej, a wszystko miało miejsce wczoraj wieczorem, w niemieckiej miejscowości Fürth pod Norymbergą. Turecki kierowca został już zatrzymany, a prokuratura chce postawić mu zarzut spowodowania niebezpieczeństwa w ruchu drogowym, które skutkowało uszkodzeniami ciała i zostało dokonane pod wpływem alkoholu. Coś takiego może zapowiadać nawet kilka lat więzienia.

Na szczęście większość z uszkodzonych samochodów była po prostu zaparkowana i w środku nie znajdowali się ludzie. Ranny został tylko jeden kierowca, który zatrzymał się przed skrzyżowaniem, przy wspomnianym, czerwonym świetle. 74-latek musiał zostać przetransportowany do szpitala, choć na szczęście jego życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo. Jeśli natomiast chodzi o wymienionego na wstępie pieszego, to był nim 64-letni mężczyzna, w ostatniej chwili uciekający przed ciężarówką. Udało mu się uniknąć potrącenia i przedostać na drugą stronę ulicy, ale niestety nie obyło się przy tym bez urazu.