Ciężarówka śmiertelnie potrąciła demonstranta – wypadek na blokadzie firmy

Blokada ciężarówki w czasie jednej z wcześniejszych akcji S.I.Cobas

Przez Włochy przechodzi fala protestów. Pracownicy centrów dystrybucyjnych, z branży spożywczej oraz kurierskiej, domagają się wyższych wynagrodzeń, ograniczenia nadgodzin i wprowadzenia bardziej przewidywalnych grafików. Piątkowa akcja tego typu zakończyła się zaś tragedią – śmierć poniósł jeden z protestujących, a do aresztu trafił kierowca ciężarówki.

Aresztowany kierowca to 26-letni Alessio S. Każdy tydzień spędzał on w trasach między południem w północą kraju, przewożąc ładunki mrożonej żywności. Rozładowywał się głównie w marketowych centrach dystrybucyjnych, a na weekendy wracał do domu, do niewielkiej miejscowości Dragoni pod Neapolem.

W piątek rano Alessio miał rozładunek centrum dystrybucyjnym sieci Lidl, w Biandrate na przedmieściach Mediolanu. To około 800 kilometrów na północ od jego rodzinnej miejscowości. Gdy więc około godziny 7 rano ciężarówka została w końcu rozładowana, kierowca prawdopodobnie bardzo spieszył się do domu. Nie dane było mu jednak wyjechać z firmy, gdyż na przeszkodzie stanął protest pracowników centrum dystrybucyjnego.

Demonstranci zablokowali bramę, nie chcąc wypuszczać, ani wpuszczać ciężarówek. Sytuacja szybko stała się bardzo napięta, a kierowcę próbował uspokajać także przedstawiciel lokalnej policji. Alessio nie dawał jednak za wygraną – nieustannie zbliżał się do wyjazdu do przodu, aż w końcu postanowił gwałtownie ruszyć.

Na drodze ciężarówki stanęło trzech przedstawicieli związku zawodowego S.I.Cobas, w tym jeden z kierowników, 37-letni Adil Belakhdim. Kierowca był przekonany, że demonstranci ustąpią przed rozpędzającą się ciężarówką, w ostatniej chwili schodząc na bok. Ci jednak nie odpuścili, do końca pozostając na drodze. Adil Belakhdim został przy tym śmiertelnie potrącony, a jego ciało przez około 10 metrów było ciągnięte przez ciężarówkę. Dwóch kolejnych związkowców przeżyło, ale z obrażeniami trafiło do szpitala.

Po śmiertelnym potrąceniu Alessio S. miał uciec z miejsca zdarzenia. W nerwach dojechał do bramek na autostradzie A4, gdzie w końcu udało mu się opanować emocje. Wykonał wówczas telefon na policję, w którym przyznał się do prawdopodobnego potrącenia. Dyżurny poradził mu wówczas jak najszybszy powrót na miejsce zdarzenia, by nie pogarszać swojej sytuacji.

Obecnie kierowca ciężarówki przebywa już w areszcie. Czeka go też proces, w czasie którego prawdopodobnie odpowie za zabójstwo na drodze oraz ucieczkę z miejsca wypadku. Z uwagi na okoliczności zdarzenia, może to też być proces wyjątkowo głośny. W sprawę mocno zaangażowane są włoskie związki zawodowe, a ponadto nie umknęło to uwadze ministerstwa pracy oraz premiera całego kraju.

Bardzo symboliczna była też wypowiedź sekretarza CGIL, a więc największej włoskiej federacji związków zawodowych. Ten miał stwierdzić, że zarówno zmarły pracownik centrum dystrybucyjnego, jaki i aresztowany kierowca ciężarówki okazali się ofiarami napięć, jakie wybuchły w bardzo istotnej części gospodarki.