Ciężarówka skonfiskowana na 7 dni – nietypowa kara za kierowcę po marihuanie

Kontrola powyższej ciężarówki była rzeczą jak najbardziej do przewidzenia. Ponadnormatywny transport przekraczał bowiem francuską granicę, a przy tym nie miał pilotażu i poruszał się bez włączonego ostrzegawczego oświetlenia. Gdy natomiast Francuzi wystawili już znak do zatrzymania, kierowca narobił sobie naprawdę długiej listy problemów.

Kontrolę przeprowadzono w miniony czwartek, około godziny 9.30 rano, na trasie RN58 przy belgijsko-francuskiej granicy. Ponadnormatywna ciężarówka należała do przewoźnika z Belgii, za kierownicą zasiadał polski kierowca, natomiast francuską reprezentację stanowiło pięciu żandarmów i czterech inspektorów transportu drogowego (we Francji nazywa się to DREAL).

Po sprawdzeniu parametrów pojazdu, by ocenić brak pilotażu i ostrzegawczego oświetlenia, funkcjonariusze zainteresowali się także kierującym, poddając go kontroli przy użyciu narkotestu. Wynik wstępnie wskazał korzystanie z marihuany, kierowca przyznał się do palenia krótko przed kontrolą i w ten oto sposób sprawa nabrała bardzo poważnego charakteru.

Już na miejscu kontroli trzeba było wpłacić 700 euro kaucji na poczet przyszłej kary. Kierowca został też przesłuchany, by odpowiedzieć przed sądem za prowadzenie w stanie odurzenia. W trybie natychmiastowym odebrano mu prawo jazdy, przypieczętowując to zakazem prowadzenia na terenie całej Francji. A do tego doszła siedmiodniowa konfiskata ciężarówki, co można określić typowo francuską formą kary.

Taka tymczasowa konfiskata może trwać właśnie do tygodnia i jest nakładana w przypadku szczególnie poważnego złamania przepisów. Prowadzenie pod wpływem alkoholu lub narkotyków to właśnie jedna z takich sytuacji, choć to samo może nas spotkać także za rażące przekroczenie czasu pracy. W praktyce wygląda to tak, że właściciel lub kierowca pojazdu musi znaleźć legalne miejsce postojowe, a następnie przez siedem dni nie pozwala mu się na jakiekolwiek przemieszczenie pojazdu. Co też ważne, karę tę można zastosować także dla pojazdów niebędących własnością kierowcy, a więc jak najbardziej mogło objąć to firmowy zestaw. Z tym jednak zastrzeżeniem, że w takich przypadkach pozwala się na zorganizowanie przeładunku, by przewoźnik mógł dostarczyć towar przy użyciu innej ciężarówki. Tak też miało być w omawianej sytuacji.