Trwają poszukiwania holenderskiej ciężarówki, której kierowca staranował wczoraj wieczorem blokadę „żółtych kamizelek”. Doszło przy tym do śmiertelnego potrącenia, w którym zginął 50-letni mężczyzna.
Wypadek miał miejsce na trasie E25, w belgijskiej miejscowości Vise, tuż za holenderską granicą. Sprawa jest o tyle poważna, że blokada była oficjalnie obstawiona przez belgijska policję. Kierowcom ciężarówek nakazywano zjazd na pobliski parking, by bezpiecznie czekali tam na zakończenie protestu. Jeden z nich postanowił się jednak zbuntować.
Kierowca holenderskiego pojazdu zignorował polecenia policji, ruszył w kierunku blokady, sforsował ją siłą i odjechał z miejsca zdarzenia. Niestety, potrącił przy tym dwóch protestujących, z których jeden zginął na miejscu, a drugi został ranny.
Nie wiadomo, czy kierowca celowo uciekł z miejsca zdarzenia, czy po prostu nie zdawał sobie sprawy ze śmiertelnego wypadku. Jakby nie było, belgijska i holenderska policja już rozpoczęły akcję poszukiwawczą i mężczyzna może spodziewać się bardzo poważnych konsekwencji.
Dokładny numer rejestracyjny pojazdu nie jest znany, co można znacząco utrudnić sprawę. Belgowie twierdzą jednak, że ciężarówka miała kilka charakterystycznych elementów i na tym skupią swoje poszukiwania. Mediom nie wyjawiono o jakie elementy tutaj chodzi.
Trudno mówić o powyższym zdarzeniu bez przypomnienia kilku historii z końca ubiegłego roku. Belgijsko-francuskie protesty „żółtych kamizelek” zasłynęły zarówno z wielu śmiertelnych wypadków, jak i ze skandalicznych zachowań. Tutaj opisywałem historię polskiego kierowcy, który śmiertelnie potrącił protestującego Francuza. Jak się później okazało, Polak obawiał się, że jest ofiarą napadu. Tutaj mamy historię z samej Belgii, w której drogowa blokada była okazją do sterroryzowania kierowcy i pozbawienia go kosztownego ładunku. Tutaj opisywałem zaś jedno z podpaleń, których protestujący dokonywali w sobie tylko znanym celu.
Zdjęcia z miejsca zdarzenia:
Demonstrant Gele Hesjes overleden. Werd volgens onbevestigde bronnen geschept door een bus. Gebeurde in Visé, vlakbij Maastricht #gelehesjes pic.twitter.com/AcEGINtZ7Q
— Nick Rompelberg (@NickRompelberg) 11 stycznia 2019