General Motors zaczyna przygotowywać się na nową epokę w transporcie. Amerykański gigant stworzył więc prototypową ciężarówkę, która jeździ bez wydawania dźwięków, nie emituje żadnych spalin, a do tego nie potrzebuje kierowcy. Jednocześnie jest to też samochód terenowy, a jego zawieszenie wykorzystuje elementy już dzisiaj stosowane w ciężarówkach.
Omawiany pojazd nosi nazwę Silent Utility Rover Universal Superstructure, czyli w skrócie SURUS. Samochód napędzany jest przez dwa silniki elektryczne, które czerpią prąd z ogniw wodorowych. Dzięki temu można więc przejechać około 640 kilometrów bez zatrzymania. Ponadto samochód ma terenowy napęd na obie osie i dysponuje autopilotem, pozwalającym na podążanie wcześniej wyznaczoną trasą. Co więcej, zauważcie, że w większości proponowanych zastosowań SURUS nie ma nawet żadnej kabiny.
Kto miałby coś takiego kupować? Przede wszystkim SURUS zostanie zaprezentowany amerykańskim wojskowym. Oczywistym bowiem jest, że terenowa ciężarówka bez załogi może im się bardzo przydać. Ponadto samochód mógłby sprawdzić się przy pracy w dużych portach morskich, czy też jako jeżdżący generator prądu.
Kilka proponowanych zastosowań zobaczycie poniżej: