W nawiązaniu do tekstów:
Ciężarówka uniemożliwiła kierowcy hamowanie – kolejne badanie pojazdu, tym razem przez policję
Pod koniec maja 2019 roku miało dojść do bardzo niebezpiecznego zdarzenia z udziałem 49-tonowej ciężarówki. Kierowca Scanii serii R zgłosił na policję brak możliwości zatrzymania pojazdu. Pojazd miał nie reagować na jakiekolwiek użycie pedałów, przełączników lub zapłonu, blokując się przy prędkości około 50 km/h.
Ciężarówka poruszała się szwedzką trasą E20, zbliżając się do zatoru związanego z robotami drogowymi. Policja musiała ją więc zatrzymać, przygotowując dla kierowcy zjazd w grząskie pole. Tam ciężarówkę udało się zatrzymać, a sprawie rozpoczęło się oficjalne dochodzenie.
Ciągnik kilkukrotnie poddawano badaniom, nigdy nie znajdując w nim żadnych nieprawidłowości. Wszystkie elementy sterujące były w pełni sprawne, nie potwierdzając wersji wydarzeń kierowcy. Dlatego też temat wrócił teraz do mediów, a w sądzie rozpocznie się proces przeciwko kierującemu. Prokuratura postawiła mu zarzuty wykonania fałszywego alarmu o rażącym charakterze, ze szkodliwymi skutkami dla społeczeństwa oraz znacznymi następstwami finansowymi.
Za coś takiego może w Szwecji grozić kara pozbawienia wolności na okres od sześciu miesięcy do czterech lat. Ewentualnie, jeśli sąd uzna to za fałszywy alarm, ale nie zgodzi się z jego „rażącym charakterem”, kara może ograniczyć się do maksymalnie roku więzienia lub finansowej grzywny.
A jak komentuje to sam oskarżony? Kierowca trzyma się swoich zeznań, twierdząc, że nie miał najmniejszej kontroli nad układem napędowym ciężarówki.
Nad tekstem możecie zobaczyć film z wjazdem ciężarówką na pole. Przed filmem prawdopodobnie pojawi się szwedzka reklama.