Sebastian prowadzący facebookowego bloga „Seba – Polski kierowca w Szwecji” wysłał mi wczoraj dwa niepozorne zdjęcia. Zobaczyłem na nich kilka plastikowych rzeczy przykręconych do nadwozia Scanii przy stopniu oraz za przednią szybą. Nie wyglądały one ani na ładnie wykonane i zamocowane, ani na szczególnie zaawansowane technologicznie – ot jakieś czujniki, czy inne niepotrzebne rzeczy. Okazało się jednak, że Sebastian uwiecznił na zdjęciu jedną z najnowszych i najciekawszych technologii, które opracowywane są aktualnie przez producentów ciężarówek, a owe „plastikowe rzeczy” to radary będące częścią systemu m.in. automatycznie kierującego ciężarówką. Scania od dłuższego czasu pracuje już nad takim programem, a sfotografowany przez Sebastiana pojazd był po prostu jednym z „królików doświadczalnych”.
Widoczne na zdjęciach radary są elementami aż trzech systemów, które mają pomóc odciążyć kierowców w ich codziennej pracy. Pierwszym z nich jest urządzenie umożliwiające automatycznie podążania ciężarówki swoim pasem na autostradzie. Po uruchomieniu tego systemu kierowca może spokojnie puścić kierownicę, rozsiąść się wygodnie, a zestaw czujników utrzyma pojazd na wybranym przez niego pasie. Jeśli zajdzie potrzeba ominięcia dziury (bo będziemy akurat w Polsce), czy po prostu odsunięcia się od pobocza, na którym stoi popsute auto, lekkim ruchem kierownicy kierowca będzie mógł przesunąć pojazd na wybrany kraniec swojego pasa. Co natomiast w sytuacji, gdy po prostu chcemy zmienić pas? Tutaj wystarczy złapać kierownicę i to zrobić – komputer automatycznie wykryje nasz manewr i na chwilę wyłączy system. Wyjaśniający wszystko film poniżej:
Z utrzymywaniem wybranych pasów ruchu związany jest także system numer dwa. W tym przypadku chodzi jednak o ostrzeganie kierowców o pojazdach jadących sąsiednim pasem, co ma w 100 procentach wyeliminować tzw. „martwy punkt”. Wygląda to następująco – inny pojazd jedzie lewym pasem, więc na naszym lusterku, w jego górnej partii świeci się lampka. Kiedy pojazd jest już przy naszej kabinie, lampka zaczyna świecić w dolnej partii lusterka. Kiedy zaś pojazd przejedzie, lampki gasną. Częścią pomysłu jest tutaj także wspomaganie przy wyprzedzaniu – jeśli kierowca wrzuci kierunkowskaz, a jest akurat wyprzedzany przez inny pojazd, lampki zaczynają migać. Kiedy natomiast pomimo owego migania zaczynamy wykonywać manewr, lampki migają jak szalone doprowadzając nas do szału, ale także skutecznie ostrzegając. Scania obiecuje, że wszystkie te elementy świetlne wykonane są tak, aby nie razić oczu kierowcy na przykład podczas jazdy nocą. Krótki filmik poniżej:
Najciekawszym ze wszystkich trzech eksperymentów jest jednak system automatycznego prowadzenia pojazdu w korku. Komputer automatycznie wykryje, że przed nami jest zator i będziemy mogli poprosić go wówczas o kierowanie za nas. Spokojnie będzie można więc przejrzeć internet na telefonie, wypełnić jakieś dokumenty, czy po prostu rozłożyć się na fotelu z głową w chmurach, podczas gdy ciężarówka sama podąży za poprzedzającymi ją pojazdami. Czujniki będą sugerowały się przy tym namalowanymi na drodze liniami oraz poprzedzającym nas pojazdem. Komputer sam zmieni biegi, będzie kręcił kierownicą, przyśpieszy i zahamuje. Co więcej, jeśli na jezdni nagle pojawi się przeszkoda lub wejdzie na nią człowiek, komputer powiadomi nas o tym i zatrzyma się w bezpiecznej odległości. Kiedy zaś przeszkoda zniknie, Scania poprosi nas o ręczne zatwierdzenie dalszej jazdy. Będzie to o tyle łatwe, że zachowanie ciężarówki będzie można kontrolować nie tylko za pomocą przycisków na kierownicy, lecz także poprzez aplikację na tablecie. W tym samym czasie będzie można więc czytać 40ton.net i utrzymywać wgląd w prędkość pojazdu oraz jego ogólne zachowanie wykorzystując przy tym jedno urządzenie. Co natomiast w sytuacji kiedy skończy się korek? Wówczas ciężarówka poprosi nas o przejęcie sterów, dając na całą czynność kilka sekund. Jeśli tego nie zrobimy, pojazd zatrzyma się. Filmik poniżej: