Ciężarówka kontra stalowe liny między jezdniami – czy ich przeciwnicy mieli rację?

Gdy w Polsce pojawiły się drogi rozdzielone stalowymi linami, sprawa wzbudziła mnóstwo kontrowersji. Twierdzono między innymi, że nie zaoferują one żadnej ochrony w czasie wypadku. Alarmowano też w sprawie motocyklistów, dla których spotkanie z taką liną może mieć śmiertelne konsekwencje.

Czytelnik Dawid nadesłał mi ostatnio zdjęcia, przy których można poruszyć obie powyższe kwestie. Prezentują one zdarzenie, w którym Renault Premium wypadło ze swojej jezdni. Miało to miejsce właśnie na dwujezdniowym odcinku ze stalowymi linami, dodatkowo ustawionymi w tylko jednym rzędzie.

Co zaskakujące, liny najwyraźniej zdołały powstrzymać ciężarówkę przed opuszczeniem swojego pasa ruchu. Ich mocowania co prawda uległy zniszczeniu, lecz same liny wytrzymały napór zestawu. Ciężarówka nie wyjechała też z pasa zieleni i nie wpadła na przeciwległą jezdnię. Można więc powiedzieć, że zabezpieczenie spełniło swoją rolę.

Z drugiej strony, uszkodzenia ciągnika są bardzo charakterystyczne. Liny dosłownie przecięły elementy pojazdu, wbijając się między podwozie a kabinę. Narożnik zderzaka przestał istnieć, a przednia opona całkowicie spadła z felgi. Gdy więc wrócimy do wspomnianych motocyklistów, łatwo wyobrazić sobie tragiczny przebieg zdarzeń.

Jest jeszcze jedna rzecz, która zwraca tutaj uwagę. Na fotografii widać człowieka, który stoi tuż obok lin naprężonych przez ciężarówkę. Nie ma gwarancji, że przy okazji zdarzenia któraś z lin nie uległa osłabieniu. W połączeniu z naprężeniem stwarza to duże zagrożenie, niewystępujące w przypadku tradycyjnych barierek.